- Beniamin przyszedł na świat z przetoką przełykowo-tchawiczą i licznymi wadami genetycznymi. Już w pierwszej dobie życia został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie zaraz przeszedł operację rozdzielenia przełyku i tchawicy. Przez kilka tygodni przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Niestety po krótkim czasie okazało się, że ten zabieg nie był jego ostatnim - piszą na stronie zbiórki w serwisie siepomaga.pl rodzice chłopca, Natalia oraz Mateusz.

Jak dodają, kolejne operacje, które przeszedł ich syn, były konieczne, aby pozwolić mu się zdrowo rozwijać i pozwolić żyć. W szpitalu w Katowicach Beniamin spędził 4,5 miesiąca, skąd został przewieziony do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej, gdzie miał dokończyć leczenie i w końcu wrócić do domu. Trwało to kolejne 1,5 miesiąca.



- Myśleliśmy, że to już koniec najcięższej walki, i w końcu Beniamin będzie się spokojnie rozwijał i wracał do zdrowia. Niestety, po 5 tygodniach syn znów trafił do szpitala, skąd w stanie wstrząsu septycznego został znów przewieziony do Górnosląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, z podejrzeniem perforacji jelita. Diagnoza okazała się właściwa, i po ustabilizowaniu funkcji życiowych przeszedł wymagany zabieg - mówią.

- Po miesiącu życia w śpiączce farmakologicznej dokonano odtworzenia ciągłości przewodu pokarmowego i odnowienia karmienia bezpośrednio dojelitowego. Proces leczenia trwał dość długo. Wszystkie organy zostały poważnie obciążone podczas wstrząsu septycznego i licznych seps, które syn przechodził po operacjach. Dziś synek wymaga respiratora, który wspomaga jego oddychanie, gdyż sam nie ma na tyle sił. Prosimy, wesprzyj nas w tych niezwykle ciężkich chwilach. Podaruj nam siłę do dalszej walki - apelują rodzice Beniamina.

Zbiórka dostępna jest tutaj.