Rozrywka

  • 7 maja 2011
  • 17 sierpnia 2011
  • wyświetleń: 8512

Undergorund Festiwal w Kaniowie

Kolejna, piąta już edycja Underground Festiwalu przeszła do historii. W dniach 8-9 lipca tereny rekreacyjne w Kaniowie koło Czechowic-Dziedzic stały się stolicą muzyki alternatywnej na Śląsku.

Foto-temat: Underground Festiwal


Underground Festiwal


Dziesięć zespołów występujących w ramach przeglądu oraz pięciu zaproszonych gości przyciągnęło rzesze fanów do tej niewielkiej miejscowości. Pierwszy dzień imprezy upłynął pod znakiem metalu. W ramach przeglądu kolejno wystąpiły zespoły: "Granite Monster", "Mementoria", "Scavenger". Następnie na scenie pojawili się muzycy z bielskiej formacji "Under Forge". Po godzinie 20 na scenie pojawili się muzycy zespołu "Gilotyna", którzy świętowali na festiwalu 25-lecie swojej działalności. Na zakończenie wystąpili "Poison Words" i - niestety dość krótki występ- zaliczyli chłopaki z "Sunday Driver on Tour". Było to spowodowane ścisłymi rygorami wprowadzonymi przez lokalne władze, ale o tym później.

W pierwszym dniu imprezy uczestniczyło około 200 osób, co i tak było już rekordem frekwencji na tej rozwijającej się dopiero imprezie. Drugi dzień rozpoczął się przejazdem motocyklistów z Parku Miejskiego w Czechowicach-Dziedzicach do Kaniowa.

Frekwencja może nie jakaś imponująca, aczkolwiek liczy się inicjatywa w której mieli okazję wziąć udział miłośnicy dwóch kółek z okolicy i nie tylko. Następnie kilku motocyklistów wzięło udział w konkursach przygotowanych przez koordynatorów zlotu - Grzegorza Chmurę i Dawida Jaska. Warto podkreślić, że było to ciekawym dodatkiem do festiwalu i atrakcją również dla okolicznych mieszkańców, którzy mieli okazję zobaczyć efektowny przejazd czterdziestu maszyn swą miejscowość. Sprzymierzeńcem była również pogoda, o ile w piątek przeszedł przelotny deszcz, to w sobotę pogoda była idealna.

Drugi dzień imprezy odbył się już w kolejności: wpierw zespoły przeglądowe, następnie zaproszeni goście. Fantastycznym kunsztem konferansjerskim i muzycznym wykazywał się tego dnia lider formacji L-Dópa i TPN 25 - Dr Yry - czyli Krzysztof Radzimski, postać ściśle związana z kręgami Kultu, KNŻ i osobą Kazika Staszewskiego. Jako pierwszy na scenie pojawił się "Elektryczny Pastuch", następnie ekipa "Lej mi pół" z Bielska - Białej, z którą to Dr Yry wykonał sławetne 220 V z repertuaru "L-Dópy".

Kolejną kapelą był "Krokodyl" z Chorzowa, który to wprowadził, ku uciesze części publiki, trochę cięższego, jak na ten dzień brzmienia. Brać studencką ściągnął pod scenę Pre-Text z charyzmatycznym Damianem Sową na wokalu. Ostatnią kapelką przeglądową była "Prokuratura" - zespół, który miał wystąpić już przed rokiem, ale z powodu natłoku zespołów przełożył swój koncert na tegoroczną edycję - z pełnym powodzeniem.

To wszystko było mocnym wprowadzeniem do tego co miało się zdarzyć w części finałowej imprezy. Mianowicie tuż po godzinie 20 na scenie pojawili się chłopaki z "Zabili mi Żółwia". I zaczęło się. Morze ludzi pod sceną śpiewające kawałek za kawałkiem wraz z wokalistą. Następnie na scenie zagościł "Leniwiec". Muzycy są w fantastycznej formie, wraz z nowym nabytkiem kapeli - Agnieszką - grupa dała fantastyczny, prawie 2-godzinny koncert. Świeżość i energię widać było w każdym kolejnym utworze. Grupa zagrała materiał z nowej płyty "Droga", jak również mnóstwo kawałków ze swojego 16-letniego dorobku. Około północy na undergroundowej scenie pojawił się wodzisławski "Bunkier". Zespół, można rzec, już kultowy, działający na polskiej scenie punkowej od ponad 20 lat, mający za sobą występy w Jarocinie, na głównych finałach WOŚP-u oraz koncert ze słynną kapelą "The Exploited". Jeden z bardziej, jeśli nie najbardziej, energicznych występów tegorocznego Undera.

Ku memu zdziwieniu nikt nie robił problemów, że impreza trwała prawie do 2 w nocy. Z satysfakcją patrzyłem na ponad pół tysięczny tłum, który zgromadził się pod sceną w Kaniowie. Piąta, jak też poprzednia edycja, pokazały, że warto robić taki gig właśnie na Śląsku.

Specyficzna, ale też najwspanialsza(!) publiczność pokazuje, że nadal, a może znów, jest zapotrzebowanie na takie imprezy właśnie w naszym regionie. Z pełną świadomością mogę napisać, iż była to jedna z najbezpieczniejszych i najlepiej zabezpieczonych tego typu imprez na Śląsku. Warto było też stworzyć możliwość odbycia w ramach Festiwalu dwóch akcji, mianowicie krwiodawstwa (zebrano ponad 10 000 ml) oraz zbiorki pieniędzy na chorą na nowotwór Renatę Cichocką, które to zakończyły się pełnym powodzeniem, co tym bardziej cieszy mnie jako organizatora.Z tego miejsca pragnę podziękować sponsorom: firmom "Hewalex", "Bud-Tor", "Szkorla", "Dom dla każdego", "Kam-Bud" oraz CKSiR w Bestwinie, MOSiR Czechowice-Dziedzice i wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tegorocznej imprezy. Dzięki również Patronom Medialnym. Szacun dla firm Bott , naszywki.pl, Kseroteki i Grado, które to bezinteresownie poświęciły swe materiały na użytek imprezy.

Po raz kolejny mogliśmy polegać na Radnych Arturze Beniowskim, Łukaszu Furczyku i Jerzym Zużałku. Jeśli chodzi o to z czego nie byłem zadowolony , to na pewno w pierwszej kolejności Firma Teleriadiosat z Bestwiny, na której nie można polegać. Mimo iż zapewnienia jej szefa, były bardzo przekonujące, to okazały się największą porażką, mimo że jest Przewodniczącym Rady Powiatu. W ślad za nim poszedł pewien Radny Powiatowy M. z Kaniowa, szczycący się podobno prowadzeniem całego projektu w Powiecie, a który zawalił całe dofinansowanie z tejże instytucji.

Dzięki serdeczne dla Wolontariuszy, a byli nimi: Dagmara Kędziora - narzeczona ma, która to musiała przez cały rok znosić i tolerować przygotowania do festiwalu, Kuba Kiszka, Grześ Chmura, Dawid Jasek, Ala-Kasia Michalska, Marek Wolas, Pat, Mateusz Sęk, Zdzichu, Ziober. Po raz kolejny nieocenioną pomocą wykazał się akustyk Maciek Słatyński. Przykro, że lokalne władze nie potrafią docenić tego, iż impreza przez 5 lat odbywała się właśnie tutaj, w niewielkiej, śląskiej miejscowości, o której - dzięki Underground Festiwal - dowiedziało się wiele młodych osób. Była to póki co ostatnia edycja organizowana na tym terenie. Niestety lokalne władze rzucają kłody pod nogi pod każdym względem i nawet nie ma co myśleć o jakiejkolwiek pomocy z ich strony.

Na kolejny, szósty Underground Festiwal, mamy dla Was przygotowaną kolejną porcję muzyki na najwyższym poziomie. Tradycyjnie odbędzie się również przegląd młodych zespołów. Jestem przekonany, że przyszłoroczna edycja wielu z Was pozytywnie zaskoczy, ponieważ rozmowy trwają naprawdę z gwiazdą wielkiego formatu(!) i całkiem realne jest, iż zobaczymy ją(go) na kolejnej imprezie. Na pewno festiwal odbędzie się gdzieś w niedalekiej odległości - bo to przecież jedyna i niepowtarzalna taka impreza na Śląsku!

Grzegorz Kozioł

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.