Rozrywka
- 29 listopada 2007
- wyświetleń: 1705
Landskapiści podsumowali plener
Tatry… Góry - legenda. Opiewane w literaturze i malarstwie,a na przełomie XIX/XX wieku także w fotografii. Takie nazwiska jak Awit Szubert, Melecjusz Dutkiewicz, Walery Eliasz dla miłośników gór i fotografii nie powinny być obce. Wtedy rodziła się fotografia krajobrazowa, czyli krajwidoki jak wtedy mówiono. I pod tymi to górami Landskapiści skrzyknęli brać fotograficzną na kolejny plener.
Kolejny udany jak sądzę – zjechali się starzy bywalcy, ale pojawiło się sporo nowych osób, dla których kontakt z fotografią piktorialną był bez wątpienia pierwszym spotkaniem z fotografią jako Sztuką. I chyba nie ostatni sądząc z komentarzy poplenerowych… I znakomicie - bo ten rodzaj fotografii należy jak najszerzej propagować!
Program pleneru miał mieć cokolwiek inny charakter niż dotychczasowe – mniej Landskapistów, więcej Uczestników. Udało się to połowicznie, bo było więcej Landskapistów a mniej Uczestników… Większość czasu był poświęcona przybliżeniu tego jak prezentuje się piktorializm teraz i jak było kiedyś. Czyli historia i współczesność. Może i dobrze, że tak się stało, bo na wiedzę nigdy nie jest za późno.
Istotne jest w tym wszystkim to, że o piktorialiźmie pisze się b. mało, żeby nie powiedzieć wcale. I to jest dziwne, bo przecież ten rodzaj fotografii nobilitował ją do rangi dzieła Sztuki, dzięki piktorialistom fotografia jako sztuka ma się znakomicie. Tylko nie w Polsce… Polska to dziwna kraj.
Tym sposobem przez dwa wieczory wszyscy faszerowaliśmy się piktoobrazkami z przerywnikami na autorskie prezentacje uczestników pleneru. Tu należy stwierdzić, że pokazano sporo dobrej fotografii – niekoniecznie piktorialnej ale reprezentującej wysoki poziom w kategorii fine view czy reportażu np. Władek Józwik czy Kasia Niemotko. Było też piktorialnie i to zaskakująco dobrze; że wspomnę prezentacje Agnieszki Szafirskiej, Cezarego Mikosa, Janka Sołtysia, Pawła Strykowskiego czy ekipy z czechowickiego fotoklubu w osobach Wojtka Galasa, Ani Baran, Agi Tomiczek. Znakomite fotki zimowe pokazał Krzysiek Borszcz. No i trochę mojej nowszej fotografii – prac gdzie najważniejszą rolę pełni światło. Przecież już od połowy XVI w. malarze zaczęli doceniać rolę jaką pełni w obrazie harmonia lub jej brak właśnie przy użyciu światła. Boski blask - twierdził Pseudo Dionizy Aeropagita - jak harmonia w muzyce, stapia wielość rzeczy w jedność bytu.
Ale to przy okazji kolejnego pleneru – jego hasłem wywoławczym będzie właśnie rola światła w fotografii.
W sumie samo fotografowanie plenerowe stanowiło właściwie tylko załącznik do rzeczy wieczornych – seminarium, pokazy, prezentacje i dysputy do wczesnych godzin rannych. I w sumie właśnie o to chodziło – integracja przez Sztukę!
Zobaczymy jeszcze co się urodziło na obrzeżach tego, czyli wystawa poplenerowa. A to już inna historia.
landskapisci.com
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.