Sport
- 5 marca 2008
- wyświetleń: 959
MRKS Czechowice przegrał z Pniówkiem
Minimalną porażką zakończył się sparing MRKS-u z wiceliderem IV ligi śląskiej gr. II - Pniówkiem Pawłowice. Na bardzo grząskiej i błotnistej murawie boiska KS „Kontakt” nasi piłkarze prowadzili wyrównaną walkę z wyżej notowanym rywalem, a decydującą o porażce bramkę stracili w końcowych minutach gry.
Od początku spotkania różnica klasy, jaka dzieli oba zespoły nie była zbyt widoczna. Gra była dosyć wyrównana, choć widać było większe ogranie piłkarzy z Pawłowic. W 12 minucie półgórne podanie z głębi pola otrzymał Damian Szczęsny i mając już przed sobą tylko naszego bramkarza, spokojnym strzałem umieścił piłkę w siatce. MRKS próbował swych sił w kontratakach, lecz w pierwszej połowie górą byli bramkarz, oraz obrońcy Pniówka.
Drugą część przyjezdni rozpoczęli od mocnego uderzenia, gdyż już w 52 minucie podwyższyli prowadzenie. Po rzucie rożnym nasi obrońcy pozostawili bez opieki w polu karnym Piotra Maroszka, a ten ładnym uderzeniem po raz drugi pokonał Tana. Gospodarze nie zamierzali poddawać się bez walki i już po 4 minutach zdobyli kontaktową bramkę. Piłkę na 16 metrze przejął Krzysztof Kocierz i precyzyjnym strzałem tuż obok słupka zaskoczył goalkeepera gości.
W 63 minucie MRKS przeprowadził chyba najładniejszą akcję meczu. Lewą stroną boiska przedarł się Łukasz Szędzielarz i po wejściu w pole karne dograł piłkę wprost na głowę Patryka Eliasza, który pięknym uderzeniem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. W końcowych minutach przewagę osiągnęli zawodnicy z Pawłowic, spychając naszych piłkarzy do obrony. 7 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego piłka po strzale zawodnika gości odbiła się rykoszetem i zupełnie myląc naszego bramkarza wpadła do bramki.
MRKS miał jeszcze szansę na wyrównanie, gdy po dwójkowej kontrze Eliasz-Gilewicz, strzał oddawał ten drugi. Bramkarz przyjezdnych był jednak na posterunku i pewnie złapał piłkę. Mimo porażki można być zadowolonym z postawy naszej drużyny, gdyż na tle wymagającego rywala, mającego dodatkowo bardzo szeroką kadrę, MRKS wypadł naprawdę nieźle.
walcownia.prv.pl
Drugą część przyjezdni rozpoczęli od mocnego uderzenia, gdyż już w 52 minucie podwyższyli prowadzenie. Po rzucie rożnym nasi obrońcy pozostawili bez opieki w polu karnym Piotra Maroszka, a ten ładnym uderzeniem po raz drugi pokonał Tana. Gospodarze nie zamierzali poddawać się bez walki i już po 4 minutach zdobyli kontaktową bramkę. Piłkę na 16 metrze przejął Krzysztof Kocierz i precyzyjnym strzałem tuż obok słupka zaskoczył goalkeepera gości.
W 63 minucie MRKS przeprowadził chyba najładniejszą akcję meczu. Lewą stroną boiska przedarł się Łukasz Szędzielarz i po wejściu w pole karne dograł piłkę wprost na głowę Patryka Eliasza, który pięknym uderzeniem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania. W końcowych minutach przewagę osiągnęli zawodnicy z Pawłowic, spychając naszych piłkarzy do obrony. 7 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego piłka po strzale zawodnika gości odbiła się rykoszetem i zupełnie myląc naszego bramkarza wpadła do bramki.
MRKS miał jeszcze szansę na wyrównanie, gdy po dwójkowej kontrze Eliasz-Gilewicz, strzał oddawał ten drugi. Bramkarz przyjezdnych był jednak na posterunku i pewnie złapał piłkę. Mimo porażki można być zadowolonym z postawy naszej drużyny, gdyż na tle wymagającego rywala, mającego dodatkowo bardzo szeroką kadrę, MRKS wypadł naprawdę nieźle.
walcownia.prv.pl
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.