Reklama
Wiadomości
- 2 kwietnia 2012
- wyświetleń: 3890
Oszust wyłudził ponad 10 tys. zł
Ponad 10.000 złotych straciła 58-letnia czechowiczanka, która przekazała pieniądze obcemu mężczyźnie sądząc, że pilnej pożyczki potrzebuje jej bratanek.
Oszust rozpoczął telefoniczną rozmowę z przyszłą ofiarą od słów: "ciociu potrzebuję pilnej pożyczki. Miałem wypadek samochodowy, jestem w szpitalu". Kobieta poruszona tymi słowami zgodziła się przekazać zaoszczędzone pieniądze.
Oczywiście fałszywy bratanek nie mógł odebrać gotówki osobiście, bo przecież przebywał w szpitalu, więc wysłał swojego kolegę. Kiedy w domu czechowiczanki pojawił się nieznajomy mężczyzna, kobieta przekazała mu oszczędności. Dopiero po rozmowie z prawdziwym bratankiem okazało się, że ma się on dobrze, nie uległ wypadkowi i nie pożyczał żadnych pieniędzy.
W ten sam sposób oszuści próbowali tego dnia naciągnąć na pożyczkę jeszcze dwie inne osoby. Do 64-letniej mieszkanki Czechowic-Dziedzic zadzwoniła kobieta, która podawała się za jej siostrzenicę. Oszustka twierdziła, że miała wypadek samochodowy i potrzebuje 35.000 złotych na naprawę samochodu i szpitalne leczenie. Przyszła ofiara okazała się sprytniejsza i zanim zgodziła się przekazać pieniądze, skontaktowała się z prawdziwą siostrzenicą.
Prawdopodobnie ta sama oszustka zadzwoniła do 86-letniej czechowiczanki i podając się za jej wnuczkę próbowała wyłudzić 25.000 złotych. Kobieta nie zgodziła się na pożyczkę twierdząc, że nie ma pieniędzy.
Oczywiście fałszywy bratanek nie mógł odebrać gotówki osobiście, bo przecież przebywał w szpitalu, więc wysłał swojego kolegę. Kiedy w domu czechowiczanki pojawił się nieznajomy mężczyzna, kobieta przekazała mu oszczędności. Dopiero po rozmowie z prawdziwym bratankiem okazało się, że ma się on dobrze, nie uległ wypadkowi i nie pożyczał żadnych pieniędzy.
W ten sam sposób oszuści próbowali tego dnia naciągnąć na pożyczkę jeszcze dwie inne osoby. Do 64-letniej mieszkanki Czechowic-Dziedzic zadzwoniła kobieta, która podawała się za jej siostrzenicę. Oszustka twierdziła, że miała wypadek samochodowy i potrzebuje 35.000 złotych na naprawę samochodu i szpitalne leczenie. Przyszła ofiara okazała się sprytniejsza i zanim zgodziła się przekazać pieniądze, skontaktowała się z prawdziwą siostrzenicą.
Prawdopodobnie ta sama oszustka zadzwoniła do 86-letniej czechowiczanki i podając się za jej wnuczkę próbowała wyłudzić 25.000 złotych. Kobieta nie zgodziła się na pożyczkę twierdząc, że nie ma pieniędzy.
Reklama
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.