Wiadomości

  • 15 stycznia 2003
  • wyświetleń: 1142

Strasz(n)y domek w mieście

Tuż obok kościoła pw. św. Andrzeja Boboli stoi od kilku lat opustoszały dom. W okresie letnim zmienia się w zwykłą melinę, gdzie swoje lokum mają kloszardzi, pijaczkowie i narkomani. Zarówno straż miejska, jak i policja, zawiadamiana przez sąsiadów, wielokrotnie interweniowała podczas alkoholowych libacji. Głośne towarzystwo, zachowujące się gorsząco, bulwersuje mieszkańców. Szczególnie w czasie niedzielnych mszy św. Od trzech lat z popadającym w ruinę pustostanem walczy przewodniczący osiedla Centrum Karol Bielas. - Nie poddam się tak łatwo - deklaruje przewodniczący czechowickiego osiedla.

Dom, w którym jeszcze kilka lat temu mieszkano, niczym się nie wyróżnia. Jednak gdy ostatni jego mieszkaniec zmarł, pusty budynek zaczął popadać w ruinę. Odkąd nikt w nim nie mieszka, coraz częściej zaczęli odwiedzać go przypadkowi przechodnie. Chuligani wybili szyby, drzwi, porysowali ściany.
W efekcie przechodząc teraz obok "białego domku" - bo tak nazwali go okoliczni mieszkańcy - zobaczyć można wszystko. Butelki po wódce, strzykawki, a nawet odchody ludzkie. Wiele osób nie ukrywa oburzenia. Tym bardziej, że budynek znajduje się naprzeciw kościoła, a także sąsiaduje ze Szkołą Podstawową nr 5. - Kiedyś był płot, który odgradzał nas od "białego domku", jednak został zniszczony - mówi dyrektor SP nr 5 Halina Chromik.
W szkole pilnują, aby dzieci nie chodziły do budynku. -Towarzystwo, które odwiedza "biały domek" nie jest odpowiednie dla dorastających uczniów.

więcej czytaj w papierowym wydaniu Echa (str. 13)

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.