Wiadomości

  • 12 czerwca 2006
  • wyświetleń: 12960

Gdzie jest Asia?

Gazeta Wyborcza: Nikt tego nie wie od pięciu dni, mimo intensywnych poszukiwań i setek plakatów rozwieszonych w całym regionie. - Nie mamy żadnego punktu zaczepienia - rozkładają ręce policjanci.

Gdzie jest Asia?


20-letnia Joasia Surowiecka z Czechowic-Dziedzic, studentka Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej, miała w środę zdawać egzamin w swojej pierwszej sesji na uczelni. Około godz. 8.30, ubrana skromnie, ale elegancko - w białą bluzkę i czarną spódnicę, wyszła z domu na peryferiach Czechowic-Dziedzic i poszła pieszo na dworzec w Goczałkowicach Zdroju. Tam czekał na nią kolega ze studiów. Pociągiem, który odjeżdża trzy minuty po 9, mieli razem jechać do Katowic. Na dworzec Asia już nie dotarła.

Około godz. 19 rodzina, zaniepokojona tym, że dziewczyna nie wraca do domu i ma wyłączony telefon, zawiadomiła policję.

Nazajutrz szukało jej już 80 policjantów oraz strażacy. Sprawdzali stawy i przepływającą w pobliżu Wisłę. Poszukiwania nie dały żadnego rezultatu. - Nawet sprowadzony na miejsce pies tropiący nie podjął śladu. Ostatnim sygnałem, jaki mamy o zaginionej, jest informacja jednego ze świadków, że szła ul. Legionów w kierunku dworca - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka bielskiej policji.

Tym świadkiem był Zbigniew Zuber, sąsiad Surowieckich. - Nie zauważyłem niczego niepokojącego - rozkłada bezradnie ręce.

Prowadzący śledztwo ustalili, że Asia pochodzi z dobrego domu, nie miała żadnych problemów z nauką, układało jej się z chłopakiem. Dlatego nie przypuszczają, żeby sama usiłowała zniknąć. Droga, którą dziewczyna zmierzała na dworzec, to kompletne odludzie. Są tu jedynie pola, las, zarośla. Dlatego zrozpaczona rodzina przypuszcza, że Asię ktoś uprowadził.

Jej bliscy wydrukowali setki plakatów, którymi oblepili Czechowice-Dziedzice i sąsiednie miejscowości. Proszą w nich o informacje wszystkich, którzy mogą pomóc w odnalezieniu Asi. Okoliczni mieszkańcy, którzy patrzą na ładną twarz dziewczyny na plakatach, są przerażeni. - Pamiętam ją jeszcze z podstawówki. Nie mogę pojąć, że coś takiego mogło się stać. Modlę się i wierzę, że wróci cała i zdrowa - mówi 22-letnia Ewa.

- Moja córka ze znajomymi czasami przechodziła w tamtej okolicy późnym wieczorem, wracając z dyskoteki. Aż mnie ciarki przechodzą, jak sobie o tym wszystkim pomyślę. W życiu nie pozwolę jej chodzić tam samej - dodaje mieszkanka Czechowic.

Wiele osób z rodzinnego miasta komentuje zaginięcie Asi w internecie. Piszą o swoim wsparciu, zachęcają się nawzajem do pomocy w poszukiwaniach, chcą zbierać pieniądze na detektywa. Krytykują rozsiewanie różnych plotek.

Więcej czytaj w Gazecie Wyborczej

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.