Wiadomości
- 11 lipca 2018
- wyświetleń: 5517
Podrzucił do pieca buty i ubranie, a potem nasłal na właścicielkę straż?
W poniedziałek straż miejska brała udział w niecodziennej interwencji. Najpierw została wezwana do Ligoty na teren jednej z posesji, gdzie miały być spalane odpady. Potem okazało się, że całe zdarzenie może być tylko ludzką złośliwością, a śmieci do kotła mógł podrzucić rozgoryczony znajomy właścicielki. Sprawą najprawdopodobniej zajmie się teraz policja.
W dniu 9 lipca czechowicki eco-patrol udał się do Ligoty. Według zgłoszenia właściciel jednego z domów miał spalać w piecu centralnego ogrzewania odpady. Na miejscu drzwi strażnikom otworzyła właścicielka domu.
- Kobieta nie była zdziwiona wizytą mundurowych. Jak oświadczyła strażnikom, w tym samym dniu otrzymała smsy od znajomego, który pisał, że naśle na nią straż miejską - informują mundurowi, którym mieszkanka pokazała opisane wiadomości.
Strażnicy następnie podali powód interwencji i dokonali kontroli pieca. Kobieta oświadczyła, że w okresie letnim nie pali w piecu, gdyż ma wodę podgrzewaną na prąd. Zaprowadziła eco-patrol do kotłowni.
- Gdy strażnik otworzył piec zauważył w nim odpady. Pogrzebaczem wyciągnął z niego podkoszulek męski oraz dwa buty męskie - podaje SM.
Jak relacjonują strażnicy, kobieta na początku była zdziwiona znaleziskiem. Nie wiedziała skąd to się wzięło w piecu. - Po chwili uświadomiła sobie, że za sprawą wrzucenia tego do pieca stoi jej znajomy, z którego pomocy kobieta korzystała przy pracach porządkowych przy domu, lecz z różnych powodów zrezygnowała z jego usług i w ten sposób chciał się odegrać - opisuje interwencję straż.
Jak informuje straż miejska, to ten sam znajomy, który wysyłał jej wcześniej smsy. Strażnicy z uwagi, że piec był wygaszony, a rzeczy znajdujące się w nim nie były spalone, nakazali kobiecie wyczyścić piec z odpadów.
- Kobieta oświadczyła, że nie spala i nie spalała odpadów, gdyż ma na posesji węgiel oraz suche drewno, co też strażnicy potwierdzili. Nie spodziewała się, że mężczyzna, któremu wcześniej zaufała zrobi jej taki numer. Właścicielka posesji postanowiła nie pozostawić tego w ten sposób i zgłosić sprawę na policję, o czym strażnicy ją również stosownie pouczyli - kończy opis interwencji straż.
- Kobieta nie była zdziwiona wizytą mundurowych. Jak oświadczyła strażnikom, w tym samym dniu otrzymała smsy od znajomego, który pisał, że naśle na nią straż miejską - informują mundurowi, którym mieszkanka pokazała opisane wiadomości.
Strażnicy następnie podali powód interwencji i dokonali kontroli pieca. Kobieta oświadczyła, że w okresie letnim nie pali w piecu, gdyż ma wodę podgrzewaną na prąd. Zaprowadziła eco-patrol do kotłowni.
- Gdy strażnik otworzył piec zauważył w nim odpady. Pogrzebaczem wyciągnął z niego podkoszulek męski oraz dwa buty męskie - podaje SM.
Jak relacjonują strażnicy, kobieta na początku była zdziwiona znaleziskiem. Nie wiedziała skąd to się wzięło w piecu. - Po chwili uświadomiła sobie, że za sprawą wrzucenia tego do pieca stoi jej znajomy, z którego pomocy kobieta korzystała przy pracach porządkowych przy domu, lecz z różnych powodów zrezygnowała z jego usług i w ten sposób chciał się odegrać - opisuje interwencję straż.
Jak informuje straż miejska, to ten sam znajomy, który wysyłał jej wcześniej smsy. Strażnicy z uwagi, że piec był wygaszony, a rzeczy znajdujące się w nim nie były spalone, nakazali kobiecie wyczyścić piec z odpadów.
- Kobieta oświadczyła, że nie spala i nie spalała odpadów, gdyż ma na posesji węgiel oraz suche drewno, co też strażnicy potwierdzili. Nie spodziewała się, że mężczyzna, któremu wcześniej zaufała zrobi jej taki numer. Właścicielka posesji postanowiła nie pozostawić tego w ten sposób i zgłosić sprawę na policję, o czym strażnicy ją również stosownie pouczyli - kończy opis interwencji straż.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.