Wiadomości
- 16 sierpnia 2018
- wyświetleń: 4370
MRKS Czechowice-Dziedzice rozgromił KS Płomień Połomia 5:0!
Ledwie 3 dni po inauguracyjnym spotkaniu z rezerwami Podbeskidzia, po raz pierwszy przed własną publicznością w nowym sezonie "Haiz" IV ligi śląskiej, gr.II zaprezentowała się drużyna MRKS-u Czechowice-Dziedzice.
W świąteczną środę na stadion MOSiR zawitał inny z beniaminków - KS Płomień Połomia, w którego szeregach pechowcem okazał się Paweł Szczeciński, autor jedynego - samobójczego gola przed przerwą (28 min.). Po zmianie stron sposób na golkipera rywala znajdowali już tylko gracze gospodarzy, a w głównej roli wystąpił Damian Szczęsny, który skompletował hat-tricka (63 min., 65 min. i 87 min.), zaś jedno trafienie zanotował także Rafał Adamczyk (84 min.), w efekcie czego podopieczni Piotra Mrozka odnieśli pewną wygraną 5:0 (1:0).
Nieco ponad 5 lat czechowicka społeczność piłkarska czekała na powrót czwartoligowych zmagań, toczonych na stadionie MOSiR. W świąteczną środę los skojarzył ze sobą dwóch tegorocznych beniaminków, które sezon 2018/19 w miniony weekend zainaugurowały remisami 1:1. Od premierowego gwizdka arbitra uwidoczniła się optyczna przewaga MRKS-u, dłużej rozgrywającego piłkę i próbującego sforsować defensywę schowanego za podwójną gardą rywala. Gospodarzom z trudem przychodziło jednak dojście do sytuacji strzeleckich, a próby Raszki i Szczęsnego odbijały się rykoszetem, bądź były blokowane. Czechowiczan w 28. minucie "wyręczył" natomiast Szczeciński, który tak niefortunnie przecinał płaskie dogranie Szczęsnego z prawego skrzydła, że zaskoczył własnego golkipera. 4 minuty później podopieczni Piotra Mrozka mogli podwyższyć prowadzenie, lecz z mocnym uderzeniem Chrapka z rzutu wolnego nie bez wysiłku poradził sobie parujący futbolówkę poza linię końcową Antończyk. Z kolei pomiędzy 33. a 37. minutą powodzenie miejscowym mogły przynieść dośrodkowania Chrapka z rzutu wolnego i rożnego, zamykane niecelnymi "główkami" Żurka. Zważając na fakt, iż zespół Płomienia przed przerwą właściwie poważniej nie zagroził bramce strzeżonej przez Krausa, skromne prowadzenie czechowiczan było najmniejszym wymiarem kary dla ekipy z Połomii, choć rzecz jasna nie dawało jeszcze żadnego komfortu.
Obraz gry po kwadransie pauzy nie uległ większym zmianom, aczkolwiek MRKS poprawił skuteczność, co okazało się istotne w kontekście finalnego rozstrzygnięcia. Jeszcze w 55. minucie po prostopadłej asyście Szczęsnego, mocny strzał Jonkisza z prawej strony "szesnastki" bramkarz przyjezdnych sparował na korner, ale bezradny był już po upływie ośmiu minut. Tym razem z prawego sektora boiska zacentrował Jonkisz, a ustawiony na dwunastym metrze Szczęsny bez zastanowienia mocno przymierzył i piłka wylądowała w siatce. Zawodnicy Płomienia ledwo co zdążyli przyjąć ten cios, a już 120 sekund później otrzymali kolejny... Wszystko zaczęło się od "kąśliwego" uderzenia Chrapka z ok. dwudziestu metrów, które Antończyk odbił przed siebie, a najszybciej do piłki doskoczył Szczęsny i bez problemów umieścił ją w sieci. Losy pojedynku w tym momencie właściwie zostały rozstrzygnięte, jednakże czechowiczanie cierpliwie dążyli do bardziej zdecydowanego triumfu, co też w końcowej fazie zrealizowali. W 84. minucie "wypieszczona" wrzutka Patronia sprzed linii pola karnego trafiła wprost na głowę Adamczyka, a ten po raz kolejny udowodnił, iż jest to jego mocna strona, bo strzał z dziewiątego metra znalazł drogę do celu. Ozdobą całego spotkania bez wątpienia był gol numer 5, a jego autorem został kompletujący w tym momencie hat-tricka Szczęsny. Po centrze Jastrzębskiego z prawego skrzydła, filigranowy napastnik gospodarzy efektownie złożył się do uderzenia tzw. "nożycami" i choć golkiper z Połomii zdołał odbić futbolówkę, to ta po chwili ponownie trafiła do Szczęsnego, który tym razem z półwoleja skierował ją w samo "okienko", ustalając tym samym końcowy rezultat na 5:0 (1:0).
Dokładnie 2272 dni minęły od ostatniego zwycięstwa MRKS-u na czwartoligowym szczeblu, gdy komplet punktów czechowiczanie zainkasowali 26 maja 2012 roku w wyjazdowym starciu z KS Żory. Cieszy bardzo dobry wynik, cieszy również wysoka frekwencja na trybunach, bo kibice zaczynają coraz liczniej doceniać wyraźny progres nie tylko samej drużyny, ale i całego funkcjonowania klubu. A "schodząc już na ziemię", na fetowanie dzisiejszego sukcesu beniaminek nie ma zbyt wiele czasu, wszak w najbliższą sobotę - 18 sierpnia w wyjazdowej potyczce zmierzy się ze Spójnią Landek (godz.17:00).
MRKS Czechowice-Dziedzice - KS Płomień Połomia 5:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Szczeciński (28 min. - sam.), 2:0 Szczęsny (63 min.), 3:0 Szczęsny (65 min.), 4:0 Adamczyk (84 min. - głową), 5:0 Szczęsny (87 min.)
Nieco ponad 5 lat czechowicka społeczność piłkarska czekała na powrót czwartoligowych zmagań, toczonych na stadionie MOSiR. W świąteczną środę los skojarzył ze sobą dwóch tegorocznych beniaminków, które sezon 2018/19 w miniony weekend zainaugurowały remisami 1:1. Od premierowego gwizdka arbitra uwidoczniła się optyczna przewaga MRKS-u, dłużej rozgrywającego piłkę i próbującego sforsować defensywę schowanego za podwójną gardą rywala. Gospodarzom z trudem przychodziło jednak dojście do sytuacji strzeleckich, a próby Raszki i Szczęsnego odbijały się rykoszetem, bądź były blokowane. Czechowiczan w 28. minucie "wyręczył" natomiast Szczeciński, który tak niefortunnie przecinał płaskie dogranie Szczęsnego z prawego skrzydła, że zaskoczył własnego golkipera. 4 minuty później podopieczni Piotra Mrozka mogli podwyższyć prowadzenie, lecz z mocnym uderzeniem Chrapka z rzutu wolnego nie bez wysiłku poradził sobie parujący futbolówkę poza linię końcową Antończyk. Z kolei pomiędzy 33. a 37. minutą powodzenie miejscowym mogły przynieść dośrodkowania Chrapka z rzutu wolnego i rożnego, zamykane niecelnymi "główkami" Żurka. Zważając na fakt, iż zespół Płomienia przed przerwą właściwie poważniej nie zagroził bramce strzeżonej przez Krausa, skromne prowadzenie czechowiczan było najmniejszym wymiarem kary dla ekipy z Połomii, choć rzecz jasna nie dawało jeszcze żadnego komfortu.
Obraz gry po kwadransie pauzy nie uległ większym zmianom, aczkolwiek MRKS poprawił skuteczność, co okazało się istotne w kontekście finalnego rozstrzygnięcia. Jeszcze w 55. minucie po prostopadłej asyście Szczęsnego, mocny strzał Jonkisza z prawej strony "szesnastki" bramkarz przyjezdnych sparował na korner, ale bezradny był już po upływie ośmiu minut. Tym razem z prawego sektora boiska zacentrował Jonkisz, a ustawiony na dwunastym metrze Szczęsny bez zastanowienia mocno przymierzył i piłka wylądowała w siatce. Zawodnicy Płomienia ledwo co zdążyli przyjąć ten cios, a już 120 sekund później otrzymali kolejny... Wszystko zaczęło się od "kąśliwego" uderzenia Chrapka z ok. dwudziestu metrów, które Antończyk odbił przed siebie, a najszybciej do piłki doskoczył Szczęsny i bez problemów umieścił ją w sieci. Losy pojedynku w tym momencie właściwie zostały rozstrzygnięte, jednakże czechowiczanie cierpliwie dążyli do bardziej zdecydowanego triumfu, co też w końcowej fazie zrealizowali. W 84. minucie "wypieszczona" wrzutka Patronia sprzed linii pola karnego trafiła wprost na głowę Adamczyka, a ten po raz kolejny udowodnił, iż jest to jego mocna strona, bo strzał z dziewiątego metra znalazł drogę do celu. Ozdobą całego spotkania bez wątpienia był gol numer 5, a jego autorem został kompletujący w tym momencie hat-tricka Szczęsny. Po centrze Jastrzębskiego z prawego skrzydła, filigranowy napastnik gospodarzy efektownie złożył się do uderzenia tzw. "nożycami" i choć golkiper z Połomii zdołał odbić futbolówkę, to ta po chwili ponownie trafiła do Szczęsnego, który tym razem z półwoleja skierował ją w samo "okienko", ustalając tym samym końcowy rezultat na 5:0 (1:0).
Dokładnie 2272 dni minęły od ostatniego zwycięstwa MRKS-u na czwartoligowym szczeblu, gdy komplet punktów czechowiczanie zainkasowali 26 maja 2012 roku w wyjazdowym starciu z KS Żory. Cieszy bardzo dobry wynik, cieszy również wysoka frekwencja na trybunach, bo kibice zaczynają coraz liczniej doceniać wyraźny progres nie tylko samej drużyny, ale i całego funkcjonowania klubu. A "schodząc już na ziemię", na fetowanie dzisiejszego sukcesu beniaminek nie ma zbyt wiele czasu, wszak w najbliższą sobotę - 18 sierpnia w wyjazdowej potyczce zmierzy się ze Spójnią Landek (godz.17:00).
MRKS Czechowice-Dziedzice - KS Płomień Połomia 5:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Szczeciński (28 min. - sam.), 2:0 Szczęsny (63 min.), 3:0 Szczęsny (65 min.), 4:0 Adamczyk (84 min. - głową), 5:0 Szczęsny (87 min.)
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.