Wiadomości
- 13 grudnia 2006
- wyświetleń: 2178
Niegospodarność w Energoservice?
Zarabiamy średnio po tysiąc złotych miesięcznie - skarżą się pracownicy Energoservice w Bielsku-Białej i Czechowicach-Dziedzicach. Liczą na rychłą zmianę władz spółki. Popiera ich "Solidarność" Podbeskidzia. Zdaniem związkowców, w spółce doszło do niegospodarności.
Energoservice to jedna z kilku spółek w elektrociepłowni. Powstała 10 lat temu, kiedy z Zespołu Elektrociepłowni Bielsko-Biała zaczęły wydzielać się kolejne firmy.
Założenie było takie, że ludzie będą dostawać godziwe pieniądze za pracę w ciężkich warunkach. Dziś wśród pracowników trudno znaleźć osoby zadowolone z płacy. Energoservice świadczy usługi dla ZEC. To głównie obsługa, serwis i naprawa urządzeń energetycznych.
- W firmie pracuje blisko 200 osób. To doświadczeni fachowcy, którzy miesięcznie dostają na rękę tysiąc złotych. Gdyby nie wiek, już dawno większość złożyłaby wypowiedzenia i wyjechała do pracy za granicę - nie ma wątpliwości Leszek Grajny, przewodniczący "Solidarności" w Energoservice.
Przedstawiciele związków zawodowych są przekonani, że ludzie mogliby zarabiać więcej, gdyby firma była umiejętnie zarządzana. Kiedy na pomoc pracownikom ruszyła Komisja Zakładowa przy "S" Podbeskidzia, na jaw wyszły nieprawidłowości. Komisja poprosiła Państwową Inspekcję Pracy o kontrolę w spółce.
- Okazało się między innymi, że w przypadku części pracowników czas pracy był nieprawidłowo ewidencjonowany. To ogromne naruszenie prawa pracy. Obawiamy się, że w spółce możemy mieć do czynienia z niegospodarnością. Docierają do nas sygnały, że władze spółki oferują za wykonanie usług kilkakrotnie niższe stawki od innych podmiotów działających na rynku. Albo prezes jest kiepskim menedżerem, albo ma w tym jakiś ukryty cel - przyznaje Piotr Gołąb, koordynator ds. rozwoju w "S" Podbeskidzia.
Związkowcy ze spółki oraz "S" Podbeskidzia już dawno wysłaliby do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, gdyby nie ostatnie zainteresowanie sprawą Południowego Koncernu Energetycznego. PKE posiada 42 procent akcji Energoservice. Nie jest to wprawdzie pakiet większościowy, ale pozostałe udziały są tak rozproszone, że to PKE rozdaje karty.
Pod koniec listopada miało się odbyć spotkanie między prezesami PKE i związkowcami. Z niewiadomych przyczyn w ogóle do niego nie doszło. Na 20 grudnia zostało zwołane walne zgromadzenie wspólników Energoservice, na którym ma zostać odwołana rada nadzorcza.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim
Energoservice to jedna z kilku spółek w elektrociepłowni. Powstała 10 lat temu, kiedy z Zespołu Elektrociepłowni Bielsko-Biała zaczęły wydzielać się kolejne firmy.
Założenie było takie, że ludzie będą dostawać godziwe pieniądze za pracę w ciężkich warunkach. Dziś wśród pracowników trudno znaleźć osoby zadowolone z płacy. Energoservice świadczy usługi dla ZEC. To głównie obsługa, serwis i naprawa urządzeń energetycznych.
- W firmie pracuje blisko 200 osób. To doświadczeni fachowcy, którzy miesięcznie dostają na rękę tysiąc złotych. Gdyby nie wiek, już dawno większość złożyłaby wypowiedzenia i wyjechała do pracy za granicę - nie ma wątpliwości Leszek Grajny, przewodniczący "Solidarności" w Energoservice.
Przedstawiciele związków zawodowych są przekonani, że ludzie mogliby zarabiać więcej, gdyby firma była umiejętnie zarządzana. Kiedy na pomoc pracownikom ruszyła Komisja Zakładowa przy "S" Podbeskidzia, na jaw wyszły nieprawidłowości. Komisja poprosiła Państwową Inspekcję Pracy o kontrolę w spółce.
- Okazało się między innymi, że w przypadku części pracowników czas pracy był nieprawidłowo ewidencjonowany. To ogromne naruszenie prawa pracy. Obawiamy się, że w spółce możemy mieć do czynienia z niegospodarnością. Docierają do nas sygnały, że władze spółki oferują za wykonanie usług kilkakrotnie niższe stawki od innych podmiotów działających na rynku. Albo prezes jest kiepskim menedżerem, albo ma w tym jakiś ukryty cel - przyznaje Piotr Gołąb, koordynator ds. rozwoju w "S" Podbeskidzia.
Związkowcy ze spółki oraz "S" Podbeskidzia już dawno wysłaliby do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, gdyby nie ostatnie zainteresowanie sprawą Południowego Koncernu Energetycznego. PKE posiada 42 procent akcji Energoservice. Nie jest to wprawdzie pakiet większościowy, ale pozostałe udziały są tak rozproszone, że to PKE rozdaje karty.
Pod koniec listopada miało się odbyć spotkanie między prezesami PKE i związkowcami. Z niewiadomych przyczyn w ogóle do niego nie doszło. Na 20 grudnia zostało zwołane walne zgromadzenie wspólników Energoservice, na którym ma zostać odwołana rada nadzorcza.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.