Eko-społecznicy założyli grupę "Czechowiczanie dla przyrody"

Grupa powstała niespełna 2 miesiące temu i już liczy 350 członków. Wciąż przybywa nowych. Do grupy należą przede wszystkim mieszkańcy gminy Czechowice-Dziedzice, ale jest też kilka osób z innych miejscowości. Dołączyć może dosłownie każdy, bez względu na wiek, poglądy czy przynależność społeczną. Minimum wymagań to szacunek do innych członków i oczywiście chęć działania na rzecz przyrody. Na grupie poruszane są zagadnienia związane z ekologią, udostępniane są materiały edukujące i uświadamiające, co każdy z nas może zrobić dla przyrody.

- Pomysł na założenie grupy zrodził się wraz ze zwiększeniem się mojej świadomości w kwestii ochrony środowiska. Mamy mnóstwo motywacji. Tą motywacją są zalegające wokół nas śmieci - mówi Mikołaj Siemaszko - inicjator akcji.

Dotychczas grupa zorganizowała m.in. sprzątanie lasku przy ul. Pawiej, ulicy Cichy Kącik oraz Dworcowej, czy sprzątanie Lasku Lipowskiego w sąsiedztwie hal magazynowych, gdzie zebrano w ostatni weekend około 42 worków śmieci, opony, znaki i barierki drogowe, fotel samochodowy, telewizor i inne odpady. Grupa ma na swoim koncie jeszcze wiele mniejszych akcji zbierania śmieci. Inicjatorzy akcji mają w planach zorganizowanie w tym roku przynajmniej jednego dużego sprzątania gminy. Co z tego wyjdzie, w dużej mierze zależy od ilości chętnych osób.

Działalność "Czechowiczan dla przyrody" to nie tylko sprzątanie otoczenia. To także poruszanie kwestii nadmiernej wycinki drzew i często występującego braku nasadzeń zastępczych. Jednym z bardziej zauważalnych problemów w gminie jest również niska emisja. -Aby jej przeciwdziałać, uświadamiamy mieszkańców w jaki sposób należy obsługiwać piece na paliwa stałe, aby być bardziej eko, a przy tym zaoszczędzić nawet do 30% pieniędzy na opale - mówi Mikołaj Siemaszko. Jak podkreśla inicjator akcji, problemem, o którym mało kto w gminie wie, a według naukowców jest znacznie poważniejszy niż smog, są tzw. doły kwasowe nazywane największą na Śląsku bombą ekologiczną. - O tym jeszcze nie pisaliśmy na grupie, ale niebawem pojawi się post. Mieszkańcy powinni być świadomi tego problemu - mówi M. Siemaszko.

Grupa rozpoczęła współpracę z samorządami. Mikołaj Siemaszko przyznaje, że zapowiada się ona obiecująco. Ze strony wydziału ochrony środowiska i biura ds. gospodarki odpadami w urzędzie miejskim działacze otrzymują wszelkie potrzebne informacje, worki do zbierania odpadów i zapewnienie, że zebrane śmieci zostaną odebrane przez firmę likwidującą dzikie wysypiska, która obsługuje gminę. Członkowie grupy zabiegają o prowadzenie rozsądnej gospodarki gminnym drzewostanem. Udało się też uzyskać zapewnienie od zarządu osiedla "Południe" o postawieniu kosza na śmieci przy stacji PKP Czechowice-Dziedzice Południowe. Grupa planuje wnioskować o kosze również w innych miejscach, bo ich brak jest jednym z powodów zalegania śmieci na ulicach.

Na razie grupa działa lokalnie. - Problemy, które nas bezpośrednio dotyczą są tutaj, w naszej małej ojczyźnie, gminie Czechowice-Dziedzice. Chciałbym, aby taka społeczna inicjatywa powstała też w innych gminach, ale na razie skupiamy się na najbliższej okolicy - mówi Mikołaj Siemaszko i dodaje - do zrobienia jest naprawdę sporo, przede wszystkim w kwestii uświadamiania ludzi, że szkodząc przyrodzie, szkodzą bezpośrednio sobie.

Facebookowa grupa ma już szerszy zasięg. Zaczęli zgłaszać się do niej mieszkańcy innych miast, pytając m. in. jak zorganizować akcje sprzątania środowiska. - Piszą, że zainspirowaliśmy ich swoimi działaniami i chcą zrobić takie samo wydarzenie u siebie - mówi Mikołaj Siemaszko.

Inicjatywy, osiągnięcia i relacje z akcji "Czechowiczan dla przyrody" można śledzić tutaj: https://www.facebook.com/groups/CzechowiczanieDlaPrzyrody/