Wiadomości

  • 14 kwietnia 2020
  • wyświetleń: 3557

Jak przeżywano Wielkanoc i Lany Poniedziałek w gminie?

Jak przeżywano Wielkanoc oraz Lany Poniedziałek dawniej na terenie gminy Czechowice-Dziedzice? Miejski Dom Kultury zabiera nas w podróż po historii przeżywania świąt dzięki książkom z cyklu "Świat naszych przodków" oraz filmom dokumentalnym nakręconym na podstawie tych pozycji. Zapraszamy do ich obejrzenia.

Jak wygląda Święconka w gminie Czechowice-Dziedzice? W naszym rejonie wśród produktów, które są wkładane do koszyczka znajdują się zwykle jajka barwione - jednokolorowe - lub pisanki ozdobione opisanymi technikami, różna jednak jest ich liczba. Zarówno kiedyś, jak i dziś, część gospodyń wkłada tyle, ilu jest członków rodziny, pozostałe zaś zwracają uwagę na samą ich obecność, bowiem, jak opowiada pani Teresa Gazda: - W niedzielę rano było to śniadanie dla wszystkich i dzieliło się jajkiem - tak jak opłatkiem - i każdy musiał kawałek z tego święconego zjeść. (...) Było jedno czy dwa jajka, tak żeby starczyło dla wszystkich.



Jakie tradycje są związane z Niedzielą Wielkanocną? W ów świąteczny, niedzielny poranek wspólnie, całą rodziną zasiada się do wielkanocnego stołu. Często jest on nakryty białym obrusem - niektóre osoby kładą na nim odświętne serwetki, inne ustawiają świece (niekiedy wraz ze stojącym pomiędzy nimi krzyżem). Najczęściej znajdują się na nim również: stojący w koszyku bądź otoczony pisankami czy czekoladowymi jajkami baranek, stroik przybrany "zieloną" dekoracją i oczywiście poświęcone w Wielką Sobotę potrawy. Są to na ogół: chleb, szynka, jajko, chrzan, kiełbasa, które przygotowuje zazwyczaj gospodyni i serwuje na talerzach położonych na stole.



Ciekawe zwyczaje związane są też z Lanym Poniedziałkiem. Bywało, że przygotowania do oblewania wodą rozpoczynały się już w dzień poprzedni: - To już były przygotowania, oczywiście, w pierwszy dzień świąt, żeby już woda była przygotowana, żeby było już tam w wiadrach czy w beczce (...), żeby od rana zacząć. Zdarzali się także śmiałkowie, którzy swoją "wodną" eskapadę zaczynali tuż po północy: - Jak byli chłopcy w takim wieku, co ich się różne głupoty trzymały, to oni nawet byli zdolni do tego, żeby przeczekać tą północ (...) i po północy lali. Jeden z mieszkańców Zabrzega uczestniczył w takim nocnym polewaniu się wodą: - Może przez pięć lat (...) to żeśmy w nocy (...) najczęściej po koleżankach żeśmy jeździli (...). Pukamy o tej porze, pierwsza w nocy: ‘A może już polać?’ (...) Mama, tata: ‘A to chodźcie tam polać’. Ale to było takie kulturalne lanie.

mp / czecho.pl

źródło: MDK Czechowice-Dziedzice

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.