Wiadomości
- 8 czerwca 2020
- wyświetleń: 1983
Zakłady bukmacherskie dotknięta skutkami pandemii
Materiał partnera:
Branża bukmacherska znalazła się na zakręcie. Brak zmagań sportowych dla niektórych firm przyjmujących zakłady bukmacherskie okazał się zabójczy. Zdecydowana większość bukmacherów liczy ogromne straty.
Od marca świat sportu stoi w miejscu. Sportowcy powoli wracają do życia i coraz więcej rozgrywek powraca do świata żywych, jednak przez ostatnie trzy miesiące była kompletna susza, na czym ucierpiały najbardziej firmy przyjmujące zakłady wzajemne. Przez blisko kwartał klienci firm nie mieli czego obstawiać, jedną ostoją było kilka "egzotycznych" lig piłkarskich z całego świata oraz e-sport, do którego nie wszyscy są przekonani w kwestii obstawiania. Uboga oferta nie przyniosła wyczekiwanych przez firmy zysków, przez co wiele bukmacherów musiało mocno ukrócić swoje usługi, a niektórzy zgłosili nawet upadłość finansową.
Zarząd kontroli gier Malta Gaming Authority (MGA) przeprowadził ankietę wśród firm bukmacherskich dotkniętych kryzysem. Otrzymane wyniki nie powinny budzić większego zdziwienia. Według wstępnych wyliczeń i kalkulacji, przychody firm przyjmujące zakłady na zdarzenia sportowe w dobie koronawirusa spadną nawet o 40%.
Wyniki przeprowadzonego badania wskazują także, że firmy odnotowały wzrost finansowy w pozostałych sektorach hazardowych. Przychody zanotowano dzięki grom stołowym online, loteriach oraz innych, wirtualnych grach. Klienci przez brak wydarzeń sportowych chętnie korzystali z tych usług, jednak zanotowane beneficja nie zrekompensują ogromnych strat poniesionych brakiem plusów w kategorii zakładów sportowych.
Firmy biorące udział w ankiecie przeprowadzonej przez MGA wskazują, że wszystkie zaplanowane na ten rok inwestycje zostaną odłożone w czasie lub całkowicie anulowane. Przekroczenie wcześniej projektowanego budżetu może wiązać się z poważnymi konsekwencjami, w tym także bankructwem. Z czasem firmy bukmacherskie staną na nogi, sport powoli wraca i oferta bukmacherska sukcesywnie się zapełnia.
Jak sytuacja wygląda w Polsce? Sytuacja firm bukmacherskich wraca powoli do dawnego życia. Jak informuje portal protipster.pl powołując się na wewnętrzne dane, trzy ostatnie miesiące były bardzo ciężkie dla wszystkich firm przyjmujące zakłady bukmacherskie, które mają licencję wydaną przez Ministerstwo Finansów. Punkty stacjonarne od pewnego czasu są już otwarte, oferta jest już zapełniona zakładami z topowych lig europejskich na świecie, więc wszystko idzie ku dobremu. Miną jednak miesiące, a może i lata, póki sektor bukmacherski zrekompensuje sobie finansową stratę spowodowaną COVID-19.
Zarząd kontroli gier Malta Gaming Authority (MGA) przeprowadził ankietę wśród firm bukmacherskich dotkniętych kryzysem. Otrzymane wyniki nie powinny budzić większego zdziwienia. Według wstępnych wyliczeń i kalkulacji, przychody firm przyjmujące zakłady na zdarzenia sportowe w dobie koronawirusa spadną nawet o 40%.
Wyniki przeprowadzonego badania wskazują także, że firmy odnotowały wzrost finansowy w pozostałych sektorach hazardowych. Przychody zanotowano dzięki grom stołowym online, loteriach oraz innych, wirtualnych grach. Klienci przez brak wydarzeń sportowych chętnie korzystali z tych usług, jednak zanotowane beneficja nie zrekompensują ogromnych strat poniesionych brakiem plusów w kategorii zakładów sportowych.
Firmy biorące udział w ankiecie przeprowadzonej przez MGA wskazują, że wszystkie zaplanowane na ten rok inwestycje zostaną odłożone w czasie lub całkowicie anulowane. Przekroczenie wcześniej projektowanego budżetu może wiązać się z poważnymi konsekwencjami, w tym także bankructwem. Z czasem firmy bukmacherskie staną na nogi, sport powoli wraca i oferta bukmacherska sukcesywnie się zapełnia.
Jak sytuacja wygląda w Polsce? Sytuacja firm bukmacherskich wraca powoli do dawnego życia. Jak informuje portal protipster.pl powołując się na wewnętrzne dane, trzy ostatnie miesiące były bardzo ciężkie dla wszystkich firm przyjmujące zakłady bukmacherskie, które mają licencję wydaną przez Ministerstwo Finansów. Punkty stacjonarne od pewnego czasu są już otwarte, oferta jest już zapełniona zakładami z topowych lig europejskich na świecie, więc wszystko idzie ku dobremu. Miną jednak miesiące, a może i lata, póki sektor bukmacherski zrekompensuje sobie finansową stratę spowodowaną COVID-19.