Wiadomości

  • 2 lipca 2007
  • wyświetleń: 2149

Mieszkania sprzedawano za kilkaset zł

Wynajmowane od gminy „M” lokatorzy mogli wykupić za... kilkaset złotych. Komunalne cztery kąty schodziły jak świeże bułeczki. Aż w Czechowicach zaczęło brakować mieszkań.

Burmistrz miasta Marian Błachut przyznaje, że sytuacja stała się dramatyczna. Upusty na mieszkania, zwłaszcza ostatni – przyjęty przez radnych w 2004 r., spowodowały, że z przeszło 1300 mieszkań gminie pozostało zaledwie 500. A żadna z czechowickich spółdzielni nie buduje nowych domów wielorodzinnych.

Przez ostatnie dwa i pół roku gminne mieszkanie w Czechowicach-Dziedzicach najemca mógł kupić za 2 procent jego wartości. Ale już wcześniej obowiązywały spore rabaty: najpierw 50-, potem 70-procentowy. W grudniu 2004 r. Rada Miejska zwiększyła bonifikatę do 98 proc. Wtedy zaczął się prawdziwy mieszkaniowy boom. Najładniejsze „M”, w centrum miasta, poszły na pniu za śmieszne pieniądze. Ludzie płacili za mieszkania 600-700 zł! Wieść o tanich jak barszcz czechowickich „M” rozeszła się w okolicy błyskawicznie.

– Nie ma tajemnicy, że pół Bielska sprowadziło się do Czechowic – mówi młoda czechowiczanka. Kilka lat temu jej koleżanka kupiła za grosze 3-pokojowe mieszkanie przy jednej z czechowickich ulic. Ostatnio sprzedała je za 100 tys. zł. Wśród mieszkańców, którzy chcieli mieć własne cztery ściany, znaleźli się i tacy, którzy szybko zwietrzyli mieszkaniowy interes. Wnioskowali do Administracji Zasobów Komunalnych o wymianę okien. AZK wstawiała nowe za parę tysięcy zł, a lokator kupował mieszkanie za kilkaset zł. Wkrótce wystawiał na sprzedaż po cenie rynkowej. Nie było kłopotu z ominięciem warunku, że prawo nabycia lokalu ma jego najemca. Zdarzało się, że mieszkania kupowały podstawione osoby.

Każde komunalne mieszkanie jest teraz na wagę złota. Władze postanowiły zahamować wyprzedaż gminnego mienia, znacznie obcinając dotychczasowy upust. – Nie wszyscy mieszkańcy mogli skorzystać z tego przywileju. Był tylko dla wybranych. Na dalsze rozdawnictwo mieszkań nas nie stać – tłumaczy Marian Błachut. Na wniosek Komisji Polityki Społecznej Rady Miejskiej burmistrz zgłosił nowe zasady sprzedaży lokali komunalnych, a radni je poparli. Nowe warunki zaczną obowiązywać lada dzień.

Zgodnie z nimi przysługuje 1 proc. bonifikaty za każdy ukończony rok najmu (licząc od 1990 r., czyli momentu, gdy gmina stała się jego właścicielem) i dodatkowo 10 proc. przy jednorazowej wpłacie całej należności. Zasady premiują lokatorów, którzy w gminnych „M” mieszkają najdłużej. Maksymalny rabat może wynieść obecnie 27 proc. Mirosław Lis, mieszkaniec Czechowic-Dziedzic, nie ma wątpliwości, że to słuszna decyzja. – Niektórzy kupowali mieszkanie po bardzo promocyjnej cenie, przepisywali na wnuka, a ten je sprzedawał i niemało na tym zarobił. To oburzające, by ktoś na gminnym dobrze zbijał fortunę. Ci, którzy chcą wykupić swoje mieszkania, wciąż jeszcze mają szansę – uważa Mirosław Lis.

Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.