Wiadomości
- 11 lipca 2007
- wyświetleń: 2322
Pomysły na straż miejską
Mirosław Janko niedawno został nowym komendantem Komendy Straży Miejskiej. Rozmowę z nim przeprowadziła "Gazeta Czechowicka", prezentujemy jej fragment.
Gazeta: Nie znając charakterystyki pracy czechowickiej straży wygrał pan konkurs na stanowisko komendanta m.in. z doświadczonym pracownikiem tej jednostki. Co pan sądzi o tej sytuacji?
M.J: Pracując przez ostatnie lata w służbach ochrony współpracowałem z tutejszą strażą miejską i policją. Ponadto doskonale znam topografię gminy. Jeśli chodzi o mojego kontrkandydata, Leszka Czopka, który pracuje w komendzie od lat, to miałby ciężki orzech do zgryzienia na stanowisku komendanta. Bowiem trudno dowodzić osobami, które do tej pory były kolegami z pracy. Z kolei człowiek z zewnątrz chyba lepiej może koordynować pracę komendy.
Gazeta: Jakie błędy dostrzegł pan w funkcjonowaniu komendy?
M.J: Do tej pory, jeśli strażnik otrzymał jakieś zgłoszenie od mieszkańca, przekazywał sprawę dyżurnemu, ten z kolei przełożonemu. Przy tym osoba przyjmująca zgłoszenie nie miała żadnej wiedzy na temat pracy nad danym problemem i nie mogła o sprawie poinformować zainteresowanego mieszkańca. Strażnik powinien daną sprawę pilotować od początku do końca.
Sądzę, że strażnicy miejscy powinni zwracać większą uwagę na wiele drobnych problemów, które są jednak uciążliwe dla mieszkańców. Muszą zauważyć zalegają gdzieś na drodze ściętą gałąź czy przepełniony śmietnik. I w takich sytuacjach trzeba umieć współpracować z wszelkimi innymi instytucjami, urzędami, spółdzielniami itd., aby zgłosić zauważoną nieprawidłowość. Oczy muszą być szeroko otwarte.
Gazeta: Uważa pan, że straż powinna pracować 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu?
M.J: Zarówno burmistrz, ja, jak i wszyscy strażnicy jesteśmy za tym, by wprowadzić ruch ciągły. Tak między innymi pracuje policja. Dysponując obecnie szesnastoma pracownikami mundurowymi jesteśmy w stanie wprowadzić system czterobrygadowy. Po konsultacjach z burmistrzem niezwłocznie podejmiemy działania w tym kierunku.
Gazeta: W sytuacji popełnienia wykroczenia, strażnik miejski według pana powinien częściej sięgać po karę mandatu czy upomnienia?
M.J: Mandat jest dopiero ostatecznością, gdy chcemy rozwiązać jakiś problem. Przede wszystkim należy upomnieć daną osobę i wytłumaczyć jej, co takiego zrobiła źle. Strażnicy są do tego merytorycznie przygotowani. Nie sztuką jest wlepianie mandatów.
Gazeta: Jaka będzie pana reakcja na przykład na często zgłaszany przez mieszkańców problem osób pijących alkohol w miejscach publicznych, zaczepiających ludzi? To jedna ze spraw, która od dawna się nie zmienia – strażnicy upominają, karzą mandatami, podwożą delikwentów do domu lub izby wytrzeźwień.
M.J: Takich sytuacji nie można tolerować. Kiedy ktoś notorycznie w ten sposób łamie przepisy, należy nakładać mandaty. Jeśli nawet je zignoruje, to prędzej czy później zostanie zmuszony do ich „spłacenia” za kratami.
Gazeta: Co pan sądzi o rozszerzaniu kompetencji straży miejskich?
M.J: Czekamy na to, co stanie się z ustawą sejmową o ruchu drogowym, dającą prawo straży miejskiej od wystawiania mandatów kierowcom łamiącym przepisy ruchu drogowego (np. przekraczającym dozwoloną prędkość). Jeśli ten projekt ustawy wejdzie w życie, pozwoli to nam na uzyskiwanie dodatkowych pieniędzy, które mogą posłużyć m.in. rozbudowanie bazy technicznej straży. Jeśli straż otrzyma takie uprawnienia, to chciałbym utworzyć w naszej jednostce dwa referaty – ruchu drogowego i prewencji.
Więcej czytaj w Gazecie Czechowickiej.
M.J: Pracując przez ostatnie lata w służbach ochrony współpracowałem z tutejszą strażą miejską i policją. Ponadto doskonale znam topografię gminy. Jeśli chodzi o mojego kontrkandydata, Leszka Czopka, który pracuje w komendzie od lat, to miałby ciężki orzech do zgryzienia na stanowisku komendanta. Bowiem trudno dowodzić osobami, które do tej pory były kolegami z pracy. Z kolei człowiek z zewnątrz chyba lepiej może koordynować pracę komendy.
Gazeta: Jakie błędy dostrzegł pan w funkcjonowaniu komendy?
M.J: Do tej pory, jeśli strażnik otrzymał jakieś zgłoszenie od mieszkańca, przekazywał sprawę dyżurnemu, ten z kolei przełożonemu. Przy tym osoba przyjmująca zgłoszenie nie miała żadnej wiedzy na temat pracy nad danym problemem i nie mogła o sprawie poinformować zainteresowanego mieszkańca. Strażnik powinien daną sprawę pilotować od początku do końca.
Sądzę, że strażnicy miejscy powinni zwracać większą uwagę na wiele drobnych problemów, które są jednak uciążliwe dla mieszkańców. Muszą zauważyć zalegają gdzieś na drodze ściętą gałąź czy przepełniony śmietnik. I w takich sytuacjach trzeba umieć współpracować z wszelkimi innymi instytucjami, urzędami, spółdzielniami itd., aby zgłosić zauważoną nieprawidłowość. Oczy muszą być szeroko otwarte.
Gazeta: Uważa pan, że straż powinna pracować 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu?
M.J: Zarówno burmistrz, ja, jak i wszyscy strażnicy jesteśmy za tym, by wprowadzić ruch ciągły. Tak między innymi pracuje policja. Dysponując obecnie szesnastoma pracownikami mundurowymi jesteśmy w stanie wprowadzić system czterobrygadowy. Po konsultacjach z burmistrzem niezwłocznie podejmiemy działania w tym kierunku.
Gazeta: W sytuacji popełnienia wykroczenia, strażnik miejski według pana powinien częściej sięgać po karę mandatu czy upomnienia?
M.J: Mandat jest dopiero ostatecznością, gdy chcemy rozwiązać jakiś problem. Przede wszystkim należy upomnieć daną osobę i wytłumaczyć jej, co takiego zrobiła źle. Strażnicy są do tego merytorycznie przygotowani. Nie sztuką jest wlepianie mandatów.
Gazeta: Jaka będzie pana reakcja na przykład na często zgłaszany przez mieszkańców problem osób pijących alkohol w miejscach publicznych, zaczepiających ludzi? To jedna ze spraw, która od dawna się nie zmienia – strażnicy upominają, karzą mandatami, podwożą delikwentów do domu lub izby wytrzeźwień.
M.J: Takich sytuacji nie można tolerować. Kiedy ktoś notorycznie w ten sposób łamie przepisy, należy nakładać mandaty. Jeśli nawet je zignoruje, to prędzej czy później zostanie zmuszony do ich „spłacenia” za kratami.
Gazeta: Co pan sądzi o rozszerzaniu kompetencji straży miejskich?
M.J: Czekamy na to, co stanie się z ustawą sejmową o ruchu drogowym, dającą prawo straży miejskiej od wystawiania mandatów kierowcom łamiącym przepisy ruchu drogowego (np. przekraczającym dozwoloną prędkość). Jeśli ten projekt ustawy wejdzie w życie, pozwoli to nam na uzyskiwanie dodatkowych pieniędzy, które mogą posłużyć m.in. rozbudowanie bazy technicznej straży. Jeśli straż otrzyma takie uprawnienia, to chciałbym utworzyć w naszej jednostce dwa referaty – ruchu drogowego i prewencji.
Więcej czytaj w Gazecie Czechowickiej.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.