Wiadomości

  • 31 lipca 2007
  • wyświetleń: 3181

Hala może się zawalić

Nie są jeszcze możliwe szczegółowe oględziny po czwartkowym pożarze bestwińskiej cegielni. Budynek grozi zawaleniem. Trwa szacowanie strat. Gołym okiem widać, że są ogromne. - Przyczyny pożaru nie są na razie znane - mówi mł. asp. Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.

Hala może się zawalić
Płonąca cegielnia
fot. gminabestwina.info


Ogień zniszczył główną halę cegielni, gdzie prowadzona była produkcja. Istniejącą od kilkudziesięciu lat cegielnię, od 1994 r. prowadzi Kazimierz Gabryś. Kiedy krótko po 11.00 na górnej kondygnacji pojawiły się płomienie, z pracownikami próbował je ugasić. Byli bez szans.

Języki ognia zajęły ponad 1000-metrowy drewniany dach. Kłęby dymu i płomienie były widoczne m.in. z sąsiednich Czechowic-Dziedzic. Gdy na miejsce przybyli strażacy, ogień zdążył rozprzestrzenić się na całej powierzchni dachu. Konstrukcja nie wytrzymała i zawaliła się do wewnątrz.

Z pożarem walczyło prawie 150 strażaków. Robili wszystko, by płomienie nie przedostały się na inne budynki. Akcja była trudna. Teren cegielni jest ciasno zabudowany, nieopodal stoją domy mieszkalne. Ogień pojawił się, gdy zakład pracował. W piecu rozgrzanym do przeszło 1000 st. Celsjusza wypalane były cegły. Istniało niebezpieczeństwo, że gwałtownie schłodzony środkiem gaśniczym może wybuchnąć.

Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.