Wiadomości

  • 20 września 2007
  • wyświetleń: 4489

Flaczki z Czechowic z salmonellą

Jeszcze nikt się nie zatruł, ale po co ryzykować - powiedział Gazecie Krakowskiej - Stanisław Pawlus, szef działu żywienia Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Sanepid wczoraj nakazał wycofanie ze sprzedaży flaczków beskidzkich, produkowanych w Czechowicach-Dziedzicach. W produkcie wykryto niebezpieczne dla zdrowia bakterie.

Produkcję flaczków beskidzkich wstrzymaliśmy - informował wczoraj dyrektor Wojciech Kosmaty z firmy Ergis z Czechowic-Dziedzic, która produkuje flaki beskidzkie. Jak ujawnia, to jedyny produkt, którego w zakładzie nie pasteryzowano. - Inne, czyli zbójnickie, wołowe, czy cielęce produkowane są w bezpiecznej technologii - zapewnia.

Stanisław Pawlus, szef działu żywienia WSSE w Krakowie uspokaja: - Zazwyczaj konsument przed zjedzeniem przegotowuje flaczki. Bakteria ginie już po piętnastominutowym podgrzaniu w temperaturze powyżej 50 stopni. Zdaniem inspektorów sanepidu, właśnie dlatego do tej pory nie doszło do przeniesienia zakażenia salmonellą z flaczków na człowieka. - Przynajmniej nie mamy takich informacji, a sprawdzaliśmy w szpitalach i oddziałach zakaźnych na terenie Małopolski - mówi Pawlus.

źródło: Gazeta Krakowska

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.