Wiadomości
- 22 grudnia 2021
- wyświetleń: 7210
"Nie wiem, czego pan się najadł, panie radny". Burza na sesji RM
Podczas wczorajszej sesji czechowickiej Rady Miejskiej jej członkowie rozpatrywali uchwałę w sprawie udzielenia przez gminę pomocy finansowej w formie dotacji celowej dla powiatu bielskiego, przeznaczonej na prowadzenie w 2022 roku w Czechowicach-Dziedzicach Oddziału Zamiejscowego Wydziału Komunikacji. Podczas dyskusji nad dokumentem doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy Mariuszem Sektą, radnym PiS, a przewodniczącym RM, Damianem Żelaznym.
Według projektu uchwały, pomoc finansowa zostanie udzielona ze środków budżetu gminy na rok 2022 w wysokości 136 600 zł. - Na wniosek starosty bielskiego z 27 września 2021 roku w sprawie przyznania pomocy finansowej na realizację w 2022 roku zadania o nazwie "Prowadzenie w Czechowicach-Dziedzicach Oddziału Zamiejscowego Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej", w budżecie gminy na 2022 rok zostało zaplanowane udzielenie przez gminę Czechowice-Dziedzice pomocy finansowej w formie dotacji celowej dla powiatu bielskiego. Aby przekazać dotację, zgodnie z obowiązującym prawem należy podjąć dodatkową uchwałę w tej sprawie oraz zawrzeć umowę z powiatem bielskim, na podstawie której będzie można przekazać środki finansowe - czytamy w uzasadnieniu dokumentu.
Podczas dyskusji o uchwałę i samą dotację dla powiatu bielskiego dopytywał radny PiS Mariusz Sekta. - Ja wiem, że co roku ponawiamy tą dotację. Czasem przyzwyczajenie staje się prawem. Tylko mam pytanie. Mamy słaby budżet, a jaki budżet ma powiat? Nie wiem, nie do mnie należy to wiedzieć. Natomiast moje pytanie: dlaczego z naszego budżetu mamy finansować zadania powiatu? Bardzo proszę o podstawę prawną płacenia powiatowi za coś, co należy do jego zadania, nie naszego - pytał członek czechowickiej Rady Miejskiej.
- Ja nie odbieram żadnemu radnemu prawa zadawania pytań. Ale do czego nas to zaprowadzi, jeżeli ten nasz samorząd funkcjonuje już 31 lat, powiat troche krócej. Ale dzisiaj kwestionujemy to, co ustaliliśmy dla dobra mieszkańców, aby nie musieli stać w kolejce, jeździć do Bielska-Białej, do powiatu, rejestrując samochód. Wiele innych rzeczy robimy dla mieszkańców z naszych pieniędzy. To nie jest nic innego, jak ułatwienie funkcjonowania naszych mieszkańców i to, co jest tylko możliwe. Powiat zgadza się tylko dla Czechowic-Dziedzic, największej gminy w powiecie bielskim, prowadzić zamiejscowy wydział komunikacyjny. To jest tylko podyktowane interesem mieszkańców. W przeciwnym razie powiat nie dołoży ani złotówki, jeśli miałby sam to utrzymywać, ponieważ ma u siebie samodzielny wydział ds. komunikacji - odpowiedział radnemu Sekcie Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
- Kto kiedykolwiek rejestrował samochód wie, ile czasu trzeba spędzić, najpierw czekając na to, żeby dostać kupon i tak dalej. O czym my mówimy? Proszę Państwa - sesja budżetowa, nastrój świąteczny, a my zaczynamy toczyć jakieś dyskusje, które nie mają żadnego podłoża merytorycznego. Cofamy się. Podważamy to, co samorząd Czechowic-Dziedzic ustalił dawno temu kierując się dobrem i interesem mieszkańców. Nie działamy dla zysku. Wszystko to, co robimy, robimy dla mieszkańców, bo naszym zyskiem jest korzyść i zadowolenie mieszkańców - dodał samorządowiec.
Na wypowiedź burmistrza zareagował Wojciech Leśny, inny z członków RM z ramienia PiS. - Panie burmistrzu, jasne, wszyscy działamy dla dobra mieszkańców. Powiat także powinien działać dla dobra mieszkańców i sytuacja jest następująca: mieszkańcy płacą podatki - do gminy i do powiatu. To, że wydajemy z budżetu gminy i budżetu powiatu na utrzymanie usługi, którą powiat realizuje, jest podwójnym opodatkowaniem mieszkańców Czechowic-Dziedzic. Dla ich wygody oczywiście, ale to uprzywilejowanie mieszkańców Czechowic nie wynika z czegoś, czy ktoś nas lubi albo nie lubi, tylko dlatego, że jesteśmy największą, co pan też zauważył, gmina w powiecie. I wysoka jakość usług jest obowiązkiem właśnie powiatu, żeby taką świadczyć, a nie w inny sposób - mówił.
- Ja nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kiedy na przykład nie podjęlibyśmy tej uchwały i powiat powie: my w takim razie zwijamy stąd manele i nie będziemy tego prowadzić. To by był przeogromny skandal, który świadczyłby o fatalnej sytuacji i niezrozumieniu podstawowej funkcji przez właśnie radnych powiatowych. A podstawową funkcją jest świadczenie usług administracyjnych na najwyższym poziomie. Zgadza się, czy też się nie zgadza? - zwracał uwagę Leśny.
- Nie posądzałem pana o tak małą wyobraźnię - że pan nie wyobraża sobie takiej sytuacji. Taka sytuacja już miała miejsce Ja rozumiem, że państwo dopiero poznajecie samorząd, to dopiero połowa tej kadencji, ale my to już przerabialiśmy. My mamy to już za sobą. Nie wymądrzam się w ten sposób, absolutnie, proszę tak tego nie rozumieć. Ale pan chce przekonać nas do czegoś, co - nie mamy wątpliwości - jest słuszne dla mieszkańców. Co robimy tylko dlatego, że nie ma innego wyjścia. W przeciwnym razie, co powtarzam, starosta zlikwiduje wydział zamiejscowy, bo nie ma obowiązku prowadzenia go na terenie innej gminy, tylko u siebie w siedzibie starostwa. I tam będzie prowadzony. I proszę to przyjąć jako pewnego rodzaju fakt, który nie od nas zależy. Nie będziemy dyskutowac, bo możemy dyskutować i pół godziny i to nas nie posunie do przodu. Mamy wcześniejsze ustalenia i tych się trzymamy. W przeciwnym razie starosta likwiduje wydział i będziemy zwijać i tracić funkcje, narażać mieszkańców na to, żeby jeździli z każdą taką sprawą do Bielska i tracili czas - powiedział w odpowiedzi burmistrz Błachut.
- Ja się dziwię, że panowie jeszcze tego nie rozumiecie, że to kwestionujecie i w ten sposób wyrażacie, że my to tak lekko robimy. Podchodzimy do tego właśnie z taką, a nie inną troską i odpowiedzialnością. A nie dlatego, że tak lekko i łatwo się zgadzamy. Taka a nie inna jest sytuacja. Powiat nie musi, a my chcemy, żeby mieszkańcom było łatwiej - podkreślił.
Na wypowiedź burmistrza odpowiedział radny Sekta. - Ta sytuacja jest pełna paradoksów. Jednym z nim jest fakt, że siedziba starostwa nie leży w ogóle na terytorium powiatu. Także proszę nie opowiadać, że wydział zostanie zlikwidowany dlatego, że się nie dołożymy do niego. I zostanie przeniesiony, nie wiem, do Wadowic - to też nie jest nasz powiat - stwierdził członek RM.
Na stwierdzenie radnego Sekty zareagował przewodniczący Rady miejskiej, Damian Żelazny. - Oj panie radny, nie wiem, czego się pan najadł ostatnio. Ale... Pan wybaczy - powiedział przewodniczący.
Ta wypowiedź wywołała oburzenie radnego Sekty. - Przepraszam, czy ta uwaga była konieczna? Czy pan coś sugeruje? Może słowo "przepraszam" za to "najedzenie się"? Może pan się czegoś najadł panie przewodniczący? - powiedział Sekta.
- Jeśli to pana uraziło, to przepraszam. Ale proszę nie podnosić głosu - odpowiedział przewodniczący.
- Przyjmuje do wiadomości pańskie przeprosiny i nie życzę sobie w przyszłości tego typu uwag - podkreslił radny PiS.
- A ja proszę, aby pan nie krzyczał. I bardzo proszę również o przeprosiny - odpowiedział Żelazny.
- Najmniejszego zamiaru nie mam - zripostował Mariusz Sekta.
- No to już pana problem - podsumował przewodniczący.
Całą dyskusję, jak i sesję czechowickiej Rady Miejskiej, na której procedowana była wspomniana uchwała, można obejrzeć na stronie esesja.tv. Dyskusja na temat dotacji dla powiatu rozpoczyna się od 2:52.00.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.