Jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy biskup Roman Pindel został poproszony przez dziennikarzy o komentarz. - Nie będę komentował sprawy do mediów. To jest sprawa cywilna i przyszedłem zeznawać przed sądem, a nie przed dziennikarzami. Proszę wysłać pytania do biura prasowego - odpowiedział ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej cytowany przez portal Onet.

Na pytanie dziennikarza Onetu, dlaczego kuria nie odpowiada na pytania dotyczące niektórych duchownych oskarżanych o wykorzystywanie seksualne, biskup odparł, że takie opinie są "kłamstwem". - To, co pan mówi, to kłamstwo - odpowiedział kapłan.

Gdy redaktor portalu Onet wyjaśnił biskupowi, że od prawie 1,5 roku serwis nie może doczekać się odpowiedzi na pytania w sprawie kilku duchownych, hierarcha powiedział: "nie na wszystko można odpowiedzieć, chociażby ze względu na dobro osób zaangażowanych. Jeżeli nie otrzymuje pan odpowiedzi od kurii, proszę napisać do biura prasowego, że nie było odpowiedzi".

Jak informuje Onet, pytania, które skierował do bielskiej kurii, dotyczyły duchownych: Filipa P., Józefa J., Eugeniusza N. i Antoniego K. - Niektóre z nich wysłaliśmy już w grudniu 2020 r. Otrzymaliśmy wtedy lakoniczną odpowiedź: "Wspomniani w pytaniu księża są na emeryturze i nie pełnią publicznych posług, dlatego nie możemy przekazać ich danych". Kolejne zapytania w sprawie tych samych duchownych pozostały bez odpowiedzi kurii - zwraca uwagę serwis.

Artykuł portalu Onet pod tytułem "Ofiara księdza kontra kuria. Biskup Pindel w sądzie: przyszedłem zeznawać przed sądem, nie przed dziennikarzami".

Przypomnijmy, we wrześniu ubiegłego roku, za zamkniętymi drzwiami, przesłuchiwany był wcześniejszy ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej, biskup bielski - Tadeusz Rakoczy. Janusz Szymik zarzuca mu systemowe ukrywanie przestępstw księdza pedofila Jana W. Więcej o tym portal bielsko.info pisał w artykule "Biskup Rakoczy przed sądem. Zeznawał ws. Janusza Szymika".