W ramach inwestycji wycięto setki drzew. Będą nasadzenia

Przypomnijmy, inwestycja trwa od 2019 roku, a prace budowlane rozpoczęły się na początku 2020 roku. W ramach inwestycji, której koszt początkowo szacowano na 1,4 mld złotych, powstały nowe perony na stacjach Czechowice-Dziedzice, Zabrzeg i Goczałkowice-Zdrój, wymieniono także elementy infrastruktury kolejowej, wybudowane przejścia pod torami czy też wymieniono tory.

W ramach inwestycji przeprowadzono również wycinkę setek drzew. Jak wyglądał fragment linii kolejowej nr 93 od Czechowic-dziedzic do Zabrzega Czarnolesia jeszcze 5 lat temu? Widać to na nagraniu, opublikowanym przez kanał "Transportowe WideoReportaże" na YouTubie, które zarejestrowano wiosną 2018 roku.

Obecnie przy powyższym fragmencie nie rośnie żadne drzewo. Jest tak również na pozostałych odcinkach przebudowanego węzła kolejowego. Jak komentują to przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych?

- Priorytetem PKP PLK jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu pociągów. Dla bezpieczeństwa, zarządca infrastruktury usuwa tylko te drzewa, które w realny sposób zagrażają przejeżdżającym pociągom. Drzewa, które opadają na linię kolejową w wyniku wichur i gwałtownych burz stanowią poważne zagrożenie i powodują zmiany w kursowaniu pociągów. Nawet jedno drzewo na sieci może opóźnić kilkanaście, kilkadziesiąt składów - wyjaśnia Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego spółki.

- Zgodnie z przepisami zarządca infrastruktury był zobowiązany do usunięcia drzew i krzewów, które zagrażały bezpieczeństwu w ruchu pociągów. Prace porządkowe wykonano na trasie Goczałkowice-Zdrój - Czechowice-Dziedzice - Zabrzeg. Wszystkie prace przy liniach kolejowych wykonywane były po wcześniejszej bardzo dokładnej inwentaryzacji. Na wykonanie prac były uzyskane decyzje administracyjne. PLK SA posiadają zgody właściwych organów administracyjnych - dodała Głowacka.

Podstawą prawną jest art. 53 i 56 ustawy z 28 marca 2003 roku o transporcie kolejowym oraz paragraf 1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 7 sierpnia 2008 roku w sprawie wymagań w zakresie odległości i warunków dopuszczających usytuowanie drzew i krzewów.

Jak przekazała nam Katarzyna Głowacka, w ramach zadania przewidziano posadzenie roślinności w ilości powyżej 1500 sztuk. bedą to między innymi dereń, róża, trzemielina, irga, powojnik, winobluszcz).

O komentarz w tej sprawie portal czecho.pl poprosił Mikołaja Siemaszko z grupy Czechowiczanie dla Przyrody. - W czasie prac związanych z modernizacją linii kolejowej wycięto nie kilkaset drzew, a kilkaset tysięcy drzew. Powoływanie się PKP PLK na kwestie bezpieczeństwa wydaje się być rozsądne, ale gdyby przyjrzeć się sprawie bliżej, to jest po prostu wygodne wytłumaczenie nierzadko mające niewiele wspólnego ze stanem faktycznym - stwierdził czechowiczanin.

- Dobrym przykładem są drzewa przy ul. Wierzbowej, gdzie oprócz zasypania nadmiarem ziemi z wykopów dwóch stawów o łącznej powierzchni 4 000m2, planowano wycięcie kilku tysięcy drzew na długości około 1 000 m wzdłuż nasypu kolejowego. Drzewa te rosną w odległości powyżej 20m od torowiska, więc nie zagrażały i nie zagrażają bezpieczeństwu linii kolejowej. Mimo to drzewa te zostały przeznaczone do wycinki. Na szczęści dzięki zaangażowaniu pobliskich mieszkańców stawy jak i drzewa udało się uratować i miejsce to jest jedyną zieloną wyspą wzdłuż wyremontowanej linii kolejowej - dodał mieszkaniec Czechowic-Dziedzic.

- Zaproponowane posadzenie 1 500 krzewów przez PKP PLK to dobry pierwszy krok do próby odtworzenia tego, co zostało zniszczone w trakcie inwestycji. Niestety zaproponowany przez PKP PLK winobluszcz jest gatunkiem obcym i potencjalnie inwazyjnym. Szkoda, że nie postawiono tylko na rodzime gatunki roślin - podsumował Siemaszko.