Do zdarzenia doprowadził 49-letni obywatel Rumunii kierujący Volkswagenem Golfem. Na wstępie warto nadmienić, że kraksa miała miejsce na remontowanym odcinku drogi, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30km/h. Policjanci ustalili, że kierowca VW jechał ze zdecydowanie nadmierną prędkością, nie zwracając uwagi na sytuację drogową. Do ruchu włączał się kierowca Skody. Doszło do zderzenia obu pojazdów. Policjanci uznali, że kierowca Skody zachowując nawet najwyższe środki ostrożności, nie miał najmniejszych szans zobaczyć pędzącego Volkswagena i uniknąć zdarzenia.

Mimo, że to Volkswagen był na głównej drodze, jego kierowca został uznany winnym spowodowania kolizji. Z taką, a nie inną decyzją funkcjonariuszy zgodził się kierowca Volkswagena i przyjął mandat zamykający całą sprawę. Było to możliwe m.in. dlatego, że obrażenia uczestników okazały się niewielkie. Badania szpitalne wykluczyły poważne urazy, które kwalifikowałby to zdarzenie jako wypadek drogowy.

Przez ponad dwie godziny ruch na ul. Legionów w Czechowicach-Dziedzicach był mocno utrudniony lub całkowicie wstrzymany. W związku z tym, że początkowo nie były znane obrażenia uczestników, policjanci założyli, że mają styczność z wypadkiem drogowym i tak traktowali ten przypadek. Została sporządzona dokumentacja zdjęciowa i pomiary drogi, a ułożenie pojazdów musiało pozostać przez jakiś czas niezmienione, by móc nanieść ich ułożenie na rysunki techniczne. To zadania czasochłonne, a sprawy nie ułatwił remont drogi, więc kierowcy musieli liczyć się z dłuższymi niż zwykle utrudnieniami.