Wiadomości
- 20 marca 2024
- wyświetleń: 273
Parki Narodowe Kostaryki - wakacje na zielono
Artykuł sponsorowany:
Znany cytat z filmowej klasyki: "w tak pięknych okolicznościach przyrody... niepowtarzalnej", doskonale pasuje do tego pięknego miejsca na ziemi. Kostaryka zaskakuje mnogością i różnorodnością przyrody, dlatego od wielu już lat stanowi popularne miejsce peregrynacji turystycznych, zwłaszcza dla osób pragnących kontaktu z dziką, czasami wręcz nieujarzmioną zielenią.
To prawda, niektórzy wolą podczas wakacji pochodzić po miastach i miasteczkach, porobić zakupy, sfotografować się (sweet selfie zawsze w modzie!) na tle zabytków architektonicznych. Są jednak i ludzie, którzy nade wszystko przedkładają zatracenie się w zielonych odmętach lasów i parków krajobrazowych. Cóż, Kostaryka ma to czego w tym wypadku dusza pragnie. W naszym artykule przedstawiamy najpopularniejsze Parki Narodowe tego kraju i zachęcamy do spędzenia wakacji na łonie przyrody.
Kilka słów o zielonej Kostaryce
Kostaryka to państwo w Ameryce Centralnej, graniczące z Nikaraguą i Panamą, które położone jest nad dwoma olbrzymimi akwenami wodnymi: Morzem Karaibskim i Oceanem Spokojnym. nie da się ukryć, że ta bezpośrednia bliskość wody, która dosłownie oblewa brzegi państewka, czyni z Kostaryki prawdziwy rezerwat różnorodnej przyrody. Kolorem dominującym jest tutaj zdecydowanie zieleń, dobrze zresztą uwidoczniona na herbie tego kraju.
Mamy do czynienia z krainą wyżynno-górzystą, na dodatek położoną w strefie sporej aktywności sejsmicznej. Urodzajne gleby wulkaniczne, bogate w cenne składniki odżywcze i charakteryzujące się dużą porowatością, rodzą całe spektrum flory, zaskakującej żywymi kolorami i soczystością. Kilka wulkanów jest nadal aktywnych, ale nie stanowią one większego zagrożenia dla żyjącej tam ludności czy turystów. Ląd przecinają trzy główne pasma górskie na czele z z najwyższym szczytem Kostaryki o nazwie Cerro Chirripo (3820 m n.p.m.). Z nizinami mamy do czynienia tylko przy morskich brzegach i w dolinach trzech wielkich rzek - 199 kilometrowa San Juan to naturalna granica z Nikaraguą.
Ale wróćmy do meritum - interesują nas zielone wakacje w Kostaryce, prawda? Rzadko w jednym miejscu spotyka się takie bogactwo kwiatów, drzew i krzewów. Jeżeli jeszcze do tego dodamy mnogość gatunków zwierząt i owadów, idącą w tysiące, to nic dziwnego, iż Kostaryka znajduje się w top 20 krain geograficznych o największej rozmaitości biologicznej. Aż się więc prosiło, by potworzyć na tym terenie parki krajobrazowe i przyrodnicze z prawdziwego zdarzenia. Aż się prosi, aby te istniejące parki odwiedzić i zwiedzić...
Parki Narodowe Kostaryki
Jeżeli wakacje na zielono, to Kostaryka jest strzałem w dziesiątkę. Poniżej wytypowaliśmy kilka miejsc, które zasługują na szczególną uwagę. Kierowaliśmy się popularnością parku u turystów, wielkością miejsca oraz rozwiniętą infrastrukturą turystyczną. Znaleźć się w tych pięknych okolicznościach przyrody (niepowtarzalnej) to czysta przyjemność.
Park Narodowy Chirripo
Wracamy zatem do nazwy, którą już znamy. Wokół największego szczytu Kostaryki rozciąga się olbrzymia połać (508 km2), na której wstępują zarówno klimatyczne lasy mgliste (nazwa nie jest przypadkowa), jak i typowe dla terenów wulkanicznych trawiaste formacje roślinne (paramo). Szczególnie spacery po pokrytych mgłą drzewostanach robią wrażenie, a wyniosłe dęby, cedry i figowce zaskakują swoim ogromem. Wśród korzeni można spotkać niezwykle rzadkiego ptaszka, czerwono-zielonego kwezala herbowego. No i sam szczyt Cerro Chirripo - prawdziwe wyzwanie dla miłośników trekkingu. Warto wiedzieć, że w przypadku tego Parku opłata wejściowa musi być dokonana wcześniej w Banku Narodowym, a kwitki trzeba pokazać na wjeździe. Cena oscyluje około 15 dolarów.
Park Narodowy Tapanti
Z terenów górskich i lasów mglistych przenosimy się do lasów deszczowych. Faktycznie, jest to jedno z najbardziej wilgotnych miejsc na Kostaryce. 585 kilometrów terenów podmokłych i leśnych, przeciętych płynąca wartkim strumieniem rzeką Orosi. Pada tutaj często i gęsto, więc wypada się przed wymarszem zaopatrzyć w pelerynę. Ilość wody przekłada się na bujność zieleni - magnolie, bambusy, olsze, mchy, paprocie i różnego rodzaju grzyby to sól tego Parku. Zieleń pięknie komponuje się z kamieniami leżącymi na brzegach licznych strumyczków. Bogata jest też fauna - od maleńkich kolibrów przecinających powietrze, poprzez bazyliszki i salamandry, a na zwisających z drzew leniwcach kończąc. Park leży na północ od przedstawionego wcześniej rezerwatu Chirripo.
Rezerwat Biologiczny Hitoy-Cerere
I jeszcze prawdziwa perełka wśród blisko 30 parków Kostaryki. O tym miejscu wie tak naprawdę niewielu turystów, ale niech to zostanie miedzy nami... Park Hitoy- Cerere rozpościera się u stóp Kordyliery Talamanca, na południe od Doliny Estrella. Nazwa pochodzi z języka Indian Bri-Bri, a słowo Hitoy oznacza dosłownie "kudłaty" i wiążę się z pokrytymi mchem kamieniami. Cerere to nic innego jak "czysta woda". To w zasadzie charakteryzuje ten piękny skrawek terenu, a jak do tego opisu dodamy wiecznie zielone lasy, to już chyba nie trzeba zachęcać do odwiedzin miłośników przyrody. Brak
tłumów turystów to wartość dodana!
Czy warto odwiedzić zieloną Kostarykę?
Cóż, zanurzenie się w ekosystemy Ameryki Środkowej podczas wakacji z dziką przyrodą w Kostaryce, to propozycja pewnie nie dla wszystkich, ale dla entuzjastów przedzierania się przez zarośla w dżungli, przemierzanie mglistych lasów i bagnisk namorzynowych już zdecydowanie tak! Dla ochłody zawsze można sprawdzić później plaże na wybrzeżach Pacyfiku i Morza Karaibskiego. Obcowanie z nienaruszoną w większości przypadków przyrodą to potężny zastrzyk świeżego tlenu w płuca, a także wspomnienia i gwarancja słodkich, zielonych snów.
Kilka słów o zielonej Kostaryce
Kostaryka to państwo w Ameryce Centralnej, graniczące z Nikaraguą i Panamą, które położone jest nad dwoma olbrzymimi akwenami wodnymi: Morzem Karaibskim i Oceanem Spokojnym. nie da się ukryć, że ta bezpośrednia bliskość wody, która dosłownie oblewa brzegi państewka, czyni z Kostaryki prawdziwy rezerwat różnorodnej przyrody. Kolorem dominującym jest tutaj zdecydowanie zieleń, dobrze zresztą uwidoczniona na herbie tego kraju.
Mamy do czynienia z krainą wyżynno-górzystą, na dodatek położoną w strefie sporej aktywności sejsmicznej. Urodzajne gleby wulkaniczne, bogate w cenne składniki odżywcze i charakteryzujące się dużą porowatością, rodzą całe spektrum flory, zaskakującej żywymi kolorami i soczystością. Kilka wulkanów jest nadal aktywnych, ale nie stanowią one większego zagrożenia dla żyjącej tam ludności czy turystów. Ląd przecinają trzy główne pasma górskie na czele z z najwyższym szczytem Kostaryki o nazwie Cerro Chirripo (3820 m n.p.m.). Z nizinami mamy do czynienia tylko przy morskich brzegach i w dolinach trzech wielkich rzek - 199 kilometrowa San Juan to naturalna granica z Nikaraguą.
Ale wróćmy do meritum - interesują nas zielone wakacje w Kostaryce, prawda? Rzadko w jednym miejscu spotyka się takie bogactwo kwiatów, drzew i krzewów. Jeżeli jeszcze do tego dodamy mnogość gatunków zwierząt i owadów, idącą w tysiące, to nic dziwnego, iż Kostaryka znajduje się w top 20 krain geograficznych o największej rozmaitości biologicznej. Aż się więc prosiło, by potworzyć na tym terenie parki krajobrazowe i przyrodnicze z prawdziwego zdarzenia. Aż się prosi, aby te istniejące parki odwiedzić i zwiedzić...
Parki Narodowe Kostaryki
Jeżeli wakacje na zielono, to Kostaryka jest strzałem w dziesiątkę. Poniżej wytypowaliśmy kilka miejsc, które zasługują na szczególną uwagę. Kierowaliśmy się popularnością parku u turystów, wielkością miejsca oraz rozwiniętą infrastrukturą turystyczną. Znaleźć się w tych pięknych okolicznościach przyrody (niepowtarzalnej) to czysta przyjemność.
Park Narodowy Chirripo
Wracamy zatem do nazwy, którą już znamy. Wokół największego szczytu Kostaryki rozciąga się olbrzymia połać (508 km2), na której wstępują zarówno klimatyczne lasy mgliste (nazwa nie jest przypadkowa), jak i typowe dla terenów wulkanicznych trawiaste formacje roślinne (paramo). Szczególnie spacery po pokrytych mgłą drzewostanach robią wrażenie, a wyniosłe dęby, cedry i figowce zaskakują swoim ogromem. Wśród korzeni można spotkać niezwykle rzadkiego ptaszka, czerwono-zielonego kwezala herbowego. No i sam szczyt Cerro Chirripo - prawdziwe wyzwanie dla miłośników trekkingu. Warto wiedzieć, że w przypadku tego Parku opłata wejściowa musi być dokonana wcześniej w Banku Narodowym, a kwitki trzeba pokazać na wjeździe. Cena oscyluje około 15 dolarów.
Park Narodowy Tapanti
Z terenów górskich i lasów mglistych przenosimy się do lasów deszczowych. Faktycznie, jest to jedno z najbardziej wilgotnych miejsc na Kostaryce. 585 kilometrów terenów podmokłych i leśnych, przeciętych płynąca wartkim strumieniem rzeką Orosi. Pada tutaj często i gęsto, więc wypada się przed wymarszem zaopatrzyć w pelerynę. Ilość wody przekłada się na bujność zieleni - magnolie, bambusy, olsze, mchy, paprocie i różnego rodzaju grzyby to sól tego Parku. Zieleń pięknie komponuje się z kamieniami leżącymi na brzegach licznych strumyczków. Bogata jest też fauna - od maleńkich kolibrów przecinających powietrze, poprzez bazyliszki i salamandry, a na zwisających z drzew leniwcach kończąc. Park leży na północ od przedstawionego wcześniej rezerwatu Chirripo.
Rezerwat Biologiczny Hitoy-Cerere
I jeszcze prawdziwa perełka wśród blisko 30 parków Kostaryki. O tym miejscu wie tak naprawdę niewielu turystów, ale niech to zostanie miedzy nami... Park Hitoy- Cerere rozpościera się u stóp Kordyliery Talamanca, na południe od Doliny Estrella. Nazwa pochodzi z języka Indian Bri-Bri, a słowo Hitoy oznacza dosłownie "kudłaty" i wiążę się z pokrytymi mchem kamieniami. Cerere to nic innego jak "czysta woda". To w zasadzie charakteryzuje ten piękny skrawek terenu, a jak do tego opisu dodamy wiecznie zielone lasy, to już chyba nie trzeba zachęcać do odwiedzin miłośników przyrody. Brak
tłumów turystów to wartość dodana!
Czy warto odwiedzić zieloną Kostarykę?
Cóż, zanurzenie się w ekosystemy Ameryki Środkowej podczas wakacji z dziką przyrodą w Kostaryce, to propozycja pewnie nie dla wszystkich, ale dla entuzjastów przedzierania się przez zarośla w dżungli, przemierzanie mglistych lasów i bagnisk namorzynowych już zdecydowanie tak! Dla ochłody zawsze można sprawdzić później plaże na wybrzeżach Pacyfiku i Morza Karaibskiego. Obcowanie z nienaruszoną w większości przypadków przyrodą to potężny zastrzyk świeżego tlenu w płuca, a także wspomnienia i gwarancja słodkich, zielonych snów.