
Wiadomości
- 28 maja 2008
- wyświetleń: 4080
Lotnisko w Kaniowie to niewypał?
Z Parku Techniki Lotniczej w Kaniowie skorzystają nieliczne bielskie firmy z branży lotniczej. Czy sztandarowa inwestycja będzie niewypałem?
- Na początku mówiło się, że park powstaje z myślą o nas. Teraz okazuje się, że mało kogo stać na warunki zaproponowane przez spółkę - mówi Andrzej Papiorek, którego firma produkuje elementy kompozytowe do szybowców.
Park oddalony kilkanaście kilometrów od Bielska to jedna z najważniejszych i najbardziej wyczekiwanych inwestycji w regionie. Pomysł budowy centrum lotniczego na terenach pokopalnianych forsowały bielskie starostwo, władze Bestwiny oraz Górnośląskiej Agencji Przekształceń Przedsiębiorstw.
Według założeń, do parku miały się przenieść firmy z branży lotniczej z Bielska i okolic. Powstałoby w ten sposób nowoczesne centrum lotnicze, dające ludziom pracę, przedsiębiorcom zyski, a regionowi prestiż.
Jak mówi prezes Piecuch, prowadzone są rozmowy z firmami, które mają się przenieść do Kaniowa. Nie zdradził jednak o jakie firmy chodzi.
- Negocjacje trwają. Rozmawiamy z czterema firmami. Mam nadzieję, że zaakceptują nasze warunki - dodaje prezes Piecuch.
Pewniakiem wydaje się być firma Edwarda Margańskiego, który w parku zamierza uruchomić produkcję swojej dwusilnikowej Orki. Może przeniesie się tam część Avio Polska, wytwarzające elementy do silników samolotowych. To tyle. Większość z 20 firm zrzeszonych w Federacji Firm Lotniczych Bielsko musi obejść się smakiem.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
Park oddalony kilkanaście kilometrów od Bielska to jedna z najważniejszych i najbardziej wyczekiwanych inwestycji w regionie. Pomysł budowy centrum lotniczego na terenach pokopalnianych forsowały bielskie starostwo, władze Bestwiny oraz Górnośląskiej Agencji Przekształceń Przedsiębiorstw.
Według założeń, do parku miały się przenieść firmy z branży lotniczej z Bielska i okolic. Powstałoby w ten sposób nowoczesne centrum lotnicze, dające ludziom pracę, przedsiębiorcom zyski, a regionowi prestiż.
Jak mówi prezes Piecuch, prowadzone są rozmowy z firmami, które mają się przenieść do Kaniowa. Nie zdradził jednak o jakie firmy chodzi.
- Negocjacje trwają. Rozmawiamy z czterema firmami. Mam nadzieję, że zaakceptują nasze warunki - dodaje prezes Piecuch.
Pewniakiem wydaje się być firma Edwarda Margańskiego, który w parku zamierza uruchomić produkcję swojej dwusilnikowej Orki. Może przeniesie się tam część Avio Polska, wytwarzające elementy do silników samolotowych. To tyle. Większość z 20 firm zrzeszonych w Federacji Firm Lotniczych Bielsko musi obejść się smakiem.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.