Wiadomości
- 24 grudnia 2003
- wyświetleń: 860
Tajemnicza Gwiazda
Jest taki jeden dzień w roku, kiedy nie tylko wielbiciele astronomii wpatrują się uparcie w nieboskłon. 24 grudnia, każdy z nas z niecierpliwością poszukuje na niebie pierwszej gwiazdki, która jest sygnałem do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy. Pierwsza gwiazdka, co roku zwiastująca rozpoczęcie tego wyjątkowego wieczoru, upamiętnia Gwiazdę Betlejemską.
(...) Mędrcy ze Wchodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy mu oddać pokłon. (...). A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę bardzo się uradowali.”
Święty Mateusza dostarcza nam szczątkowych informacji na temat Gwiazdy Betlejemskiej, ale mimo to stała się ona symbolem narodzenia, czystości i przewodnictwa.
Zaczęła ona intrygować ludzi, jak wszystko, co niewyjaśnione, tajemnicze. Już pierwsi chrześcijanie zwrócili uwagę na „kierunkowskaz” prowadzący Trzech Mędrców do stajenki. Jednak nasi przodkowie nie widzieli innej możliwości, jak uznać tajemniczą gwiazdę za znak, dar od Boga. Do dziś istnieje teoria, że gwiazda jest cudownym, niewyjaśnionym zjawiskiem, które zwiastować miało przyjście na świat Zbawiciela. Znaleźli się jednak ludzie, realiści, którzy podeszli do fenomenu gwiazdy od strony czysto naukowej.
Dzięki nim istnieje wiele fascynujących teorii, które próbują wyjaśnić to niezwykłe zjawisko. Początkowo próbowano udowodnić, iż gwiazda w rzeczywistości w ogóle nie istniała. Miała być fikcją literacką ewangelisty. Teoria ta nie była poparta żadnymi argumentami, więc dość szybko przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Największy rozgłos zyskały poglądy niemieckiego astronoma Jana Keplera, który uważał, że gwiazda to wynik koniunkcji (ustawienia w jednej linii) planet Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb. Zdaniem uczonego, było to wydarzenie o znaczeniu tak astronomicznym, jak i astrologicznym. Wielu teologów uważa, że Trzej Królowie - Mędrcy byli astrologami, którzy przewidzieli wielkie wydarzenie, zapowiadane przez osobliwe zjawiska niebieskie na Wschodzie. W astrologii Jowisz jest planetą królewską, natomiast Saturn i Ryby są symbolicznie niezaprzeczalnie związane z Izraelem. Koniunkcja tych planet zapowiadałaby więc Izraelitom wydarzenie o charakterze doniosłym, królewskim W Ewangelii według świętego Mateusza czytamy, że gwiazda poruszała się po niebie i zatrzymała nad miejscem, w którym narodziło się dzieciątko.
Niektórzy badacze jednak uważają, że jej ruch był tylko złudzeniem optycznym. Innego zdania był doktor David Hughes. Jego zdaniem, fakt, iż gwiazda „wędrowała” po niebie i wskazywała drogę Trzem Królom da się naukowo udowodnić. Stwierdził on, na podstawie starożytnych, babilońskich i chińskich tekstów astronomicznych, że w 7 r. p.n.e. Saturn i Jowisz trzy razy ustawiły się w jednej linii. Oznacza to, że niezwykle rzadkie zjawisko astronomiczne pojawiło się w tym samym roku, w którym według wielu wybitnych uczonych rzeczywiście przyszedł na świat Jezus z Nazaretu. Pierwszy raz Mędrcy mogli zaobserwować koniunkcję 27 maja. Możliwe, że widok ten stał się impulsem do rozpoczęcia wyprawy na wschód. Druga koniunkcja miała miejsce 15 września (obserwowali ją, kiedy dotarli do Damaszku), trzecia l grudnia (ona właśnie wskazała im drogę do Betlejem). W roku 2016 ponownie nastąpi koniunkcja planet, więc być może i my będziemy mogli zaobserwować to samo zjawisko, co Kacper, Melchior i Baltazar.
Wyjaśnienie zgodne z tekstem Biblii zaproponował w 1991 r. Profesor Colin Humphrey. Gwiazdę Betlejemską utożsamił z kometą, której pojawienie się zaobserwowano wiosną w 5 r. p.n.e. Teorię koniunkcji Jowisza i Saturna uznał ze nieprawdziwą, oświadczając, że nawet wówczas obie planety widziano jako niezależne od siebie. W przeszłości liczni badacze, biorąc pod uwagę położenie geograficzne Betlejem, łączyli Gwiazdę Betlejemską z Kometą Halleya. Kometa pojawiła się na niebie w 11 r. p.n.e. i rok ten udowadnia fałszywość tej teorii. Na podstawie starożytnych chińskich tekstów astronomicznych wiemy, że supernowa pojawiła się w odpowiedniej części nieba latem w 5 r. p.n.e. Wielu uczonych z tą datą wiąże narodziny Chrystusa. Supernowa pojawiła się także 23 lutego w 4 r. p.n.e. Na tej podstawie A. J. Morehouse wysnuł przypuszczenie, że Gwiazda Betlejemska to złożenie trzech zjawisk astronomicznych – koniunkcji (złączenia) Jowisza i Saturna oraz dwóch supernowych.
Są również naukowcy, którzy wiążą Gwiazdę z deszczem meteorytów czy specyficznym ustawieniem się gwiazd wedle siebie w konstelacji Lwa. Te poglądy są jednak dość niewiarygodne.
Według Robina Collyns’a, twórcy najśmielszej ze wszystkich hipotez, której źródłem jest jeden z siedmiu obrazów, autorstwa podobno świętego Łukasza, Gwiazda Betlejemska to statek kosmiczny. Obraz przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem. Widnieje na nim również Gwiazda Betlejemska w kształcie uskrzydlonej elipsy. Z tyłu i z wnętrza gwiazdy wydobywają się promienie. Kształt ten pasuje do naszych wyobrażeń na temat UFO, ale pogląd o „ Jezusie z kosmosu” wydaje się wręcz absurdalny.
Być może nigdy nie dowiemy się, czym była Gwiazda Betlejemska, ale już dzisiaj wiemy czym będzie nasza tradycyjna pierwsza gwiazdka. O ile 24 grudnia dopiszą warunki atmosferyczne to na zachodzie będziemy mogli zobaczyć Wenus. Księżyc będzie w nowiu, więc nie przeszkodzi w znalezieniu na niebie znaku rozpoczynającego tegoroczny wigilijny wieczór - świętowanie narodzin Chrystusa.
Małgorzata Łodzińska
LO im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie
http://www.glos.pless.pl class=dodaj>serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
(...) Mędrcy ze Wchodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy mu oddać pokłon. (...). A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę bardzo się uradowali.”
Święty Mateusza dostarcza nam szczątkowych informacji na temat Gwiazdy Betlejemskiej, ale mimo to stała się ona symbolem narodzenia, czystości i przewodnictwa.
Zaczęła ona intrygować ludzi, jak wszystko, co niewyjaśnione, tajemnicze. Już pierwsi chrześcijanie zwrócili uwagę na „kierunkowskaz” prowadzący Trzech Mędrców do stajenki. Jednak nasi przodkowie nie widzieli innej możliwości, jak uznać tajemniczą gwiazdę za znak, dar od Boga. Do dziś istnieje teoria, że gwiazda jest cudownym, niewyjaśnionym zjawiskiem, które zwiastować miało przyjście na świat Zbawiciela. Znaleźli się jednak ludzie, realiści, którzy podeszli do fenomenu gwiazdy od strony czysto naukowej.
Dzięki nim istnieje wiele fascynujących teorii, które próbują wyjaśnić to niezwykłe zjawisko. Początkowo próbowano udowodnić, iż gwiazda w rzeczywistości w ogóle nie istniała. Miała być fikcją literacką ewangelisty. Teoria ta nie była poparta żadnymi argumentami, więc dość szybko przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Największy rozgłos zyskały poglądy niemieckiego astronoma Jana Keplera, który uważał, że gwiazda to wynik koniunkcji (ustawienia w jednej linii) planet Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb. Zdaniem uczonego, było to wydarzenie o znaczeniu tak astronomicznym, jak i astrologicznym. Wielu teologów uważa, że Trzej Królowie - Mędrcy byli astrologami, którzy przewidzieli wielkie wydarzenie, zapowiadane przez osobliwe zjawiska niebieskie na Wschodzie. W astrologii Jowisz jest planetą królewską, natomiast Saturn i Ryby są symbolicznie niezaprzeczalnie związane z Izraelem. Koniunkcja tych planet zapowiadałaby więc Izraelitom wydarzenie o charakterze doniosłym, królewskim W Ewangelii według świętego Mateusza czytamy, że gwiazda poruszała się po niebie i zatrzymała nad miejscem, w którym narodziło się dzieciątko.
Niektórzy badacze jednak uważają, że jej ruch był tylko złudzeniem optycznym. Innego zdania był doktor David Hughes. Jego zdaniem, fakt, iż gwiazda „wędrowała” po niebie i wskazywała drogę Trzem Królom da się naukowo udowodnić. Stwierdził on, na podstawie starożytnych, babilońskich i chińskich tekstów astronomicznych, że w 7 r. p.n.e. Saturn i Jowisz trzy razy ustawiły się w jednej linii. Oznacza to, że niezwykle rzadkie zjawisko astronomiczne pojawiło się w tym samym roku, w którym według wielu wybitnych uczonych rzeczywiście przyszedł na świat Jezus z Nazaretu. Pierwszy raz Mędrcy mogli zaobserwować koniunkcję 27 maja. Możliwe, że widok ten stał się impulsem do rozpoczęcia wyprawy na wschód. Druga koniunkcja miała miejsce 15 września (obserwowali ją, kiedy dotarli do Damaszku), trzecia l grudnia (ona właśnie wskazała im drogę do Betlejem). W roku 2016 ponownie nastąpi koniunkcja planet, więc być może i my będziemy mogli zaobserwować to samo zjawisko, co Kacper, Melchior i Baltazar.
Wyjaśnienie zgodne z tekstem Biblii zaproponował w 1991 r. Profesor Colin Humphrey. Gwiazdę Betlejemską utożsamił z kometą, której pojawienie się zaobserwowano wiosną w 5 r. p.n.e. Teorię koniunkcji Jowisza i Saturna uznał ze nieprawdziwą, oświadczając, że nawet wówczas obie planety widziano jako niezależne od siebie. W przeszłości liczni badacze, biorąc pod uwagę położenie geograficzne Betlejem, łączyli Gwiazdę Betlejemską z Kometą Halleya. Kometa pojawiła się na niebie w 11 r. p.n.e. i rok ten udowadnia fałszywość tej teorii. Na podstawie starożytnych chińskich tekstów astronomicznych wiemy, że supernowa pojawiła się w odpowiedniej części nieba latem w 5 r. p.n.e. Wielu uczonych z tą datą wiąże narodziny Chrystusa. Supernowa pojawiła się także 23 lutego w 4 r. p.n.e. Na tej podstawie A. J. Morehouse wysnuł przypuszczenie, że Gwiazda Betlejemska to złożenie trzech zjawisk astronomicznych – koniunkcji (złączenia) Jowisza i Saturna oraz dwóch supernowych.
Są również naukowcy, którzy wiążą Gwiazdę z deszczem meteorytów czy specyficznym ustawieniem się gwiazd wedle siebie w konstelacji Lwa. Te poglądy są jednak dość niewiarygodne.
Według Robina Collyns’a, twórcy najśmielszej ze wszystkich hipotez, której źródłem jest jeden z siedmiu obrazów, autorstwa podobno świętego Łukasza, Gwiazda Betlejemska to statek kosmiczny. Obraz przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem. Widnieje na nim również Gwiazda Betlejemska w kształcie uskrzydlonej elipsy. Z tyłu i z wnętrza gwiazdy wydobywają się promienie. Kształt ten pasuje do naszych wyobrażeń na temat UFO, ale pogląd o „ Jezusie z kosmosu” wydaje się wręcz absurdalny.
Być może nigdy nie dowiemy się, czym była Gwiazda Betlejemska, ale już dzisiaj wiemy czym będzie nasza tradycyjna pierwsza gwiazdka. O ile 24 grudnia dopiszą warunki atmosferyczne to na zachodzie będziemy mogli zobaczyć Wenus. Księżyc będzie w nowiu, więc nie przeszkodzi w znalezieniu na niebie znaku rozpoczynającego tegoroczny wigilijny wieczór - świętowanie narodzin Chrystusa.
Małgorzata Łodzińska
LO im. Bolesława Chrobrego w Pszczynie
http://www.glos.pless.pl class=dodaj>serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.