REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 8 października 2010
  • wyświetleń: 3325

Niebezpieczne przystanki

Mieszkańcy wysiadając z autobusu często borykają się nie lada z problemem. Tak jak na przykład mieszkańcy Bronowa na ul. Ks. Kunza. Po wyjściu z autobusu muszę wchodzić wprost do… przydrożnego rowu. Grozi to wypadkiem. Okazuje się, że takich „niebezpiecznych” przystanków w naszej gminie jest znacznie więcej. Wiedzą o tym władze i jak na razie nic z tym problemem nie robią.

Dyrektor czechowickiego PKM Jan Matl tłumaczy, że przystanki nie należą do niego. Widzi problem ale bezradnie rozkłada ręce. - Wiele z przystanków zostało utworzonych na wniosek mieszkańców. Dlatego zdarza się, że nie odpowiadają zasadom bezpieczeństwa. Należałoby jak najszybciej przyjrzeć się im pod kątem wymogów bezpieczeństwa – tłumaczy dyrektor Matl.

Bogusław Kopeć, radny z Bronowa, uważa, że na feralnym przystanku przy ul. Ks. Kunza wystarczy położyć i zasypać rurę. Według niego to koszt ok. 500 zł. I sprawa będzie załatwiona.

Tymczasem burmistrz Marian Błachut zna problem, ale zasłania się brakiem pieniędzy i długimi formalnościami. - Proceder tworzenia przystanków na wnioski mieszkańców trwa od 30 lat. Dziś widać, że działania te nie sprawdzają się. Utrzymanie przystanków zostało rozstrzygnięte w jednym przetargu i wpisane do umów z podmiotami. Pojawiła się jednak możliwość przekazania tego zadania firmie zewnętrznej. Wymaga to jednak czasu – mówił podczas ostatniego posiedzenia komisji rolnictwa rady miejskiej. Jak to zwykle bywa problem są pieniądze, a dokładnie ich brak. A bezpieczeństwo pasażerów?

SK

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.