Wiadomości
- 8 września 2004
- wyświetleń: 977
Przykryta taflą wody
"Księciu pszczyńskiemu zaginął piękny rumak. Za jego odnalezienie obiecał nagrodę. Konia schwytał pasterz pilnujący nad Wisłą swoje owce. Gdy przyprowadził konia na dwór pszczyński prosił jedynie o podarowanie mu kawałka "Zożyczo", czyli pola za rzeką, by mógł tam wypasać swoje owce. Ziemie te otrzymał na własność. Wybudował tam domek i sprowadził rodzinę oraz krewnych". Tyle legenda o powstania wsi Zarzecze. Potwierdza ona jej przynależność do ziemi pszczyńskiej. Dziś z "żabiego kraju" - bo tak nazywa się dawne Zarzecze i okolice - pozostał zaledwie skrawek, położony tuż obok Chybia, który sąsiaduje z czechowicką gminą. Zarzeczan wysiedlono do 72 miejscowości. Jednak pamięć o dawnej "ojcowiźnie" wciąż jest bardzo żywa. Kilka dni temu na kawałku dawnej miejscowości, która ocalała po wsi zalanej wodami Zapory Goczałkowickiej, spotkali się wysiedleni mieszkańcy i ich rodziny. Przyjechali tutaj z całego kraju.
50 lat minęło...
Na ocalałym skrawku wsi spotykają się mieszkańcy dawnego Zarzecza. Tegoroczny zjazd, który odbył się pod koniec sierpnia, był jubileuszowy. Mija właśnie pięćdziesiąt lat od wysiedlenia mieszkańców. - Gehenna spowodowana przymusowym wysiedleniem w niebywały sposób was zintegrowała. Jesteście przykładem, że są wartości ponadczasowe, cenniejsze od wszystkich bogactw, których upływ czasu ani odległość nie zniszczy. To miłość do swojej małej ojczyzny. To z domu rodzinnego wynieśliście szacunek do ziemi przodków - mówił podczas zjazdu wójt Chybia Edward Dudkowiak. - Każdy miał tu swoje gospodarstwo, gdzieś pracował. Korzenie osób, które przyjeżdżają do Zarzecza są bardzo silne. Kiedyś nazywano to małą ojczyzną. To była jedna wieś, jak jedna rodzina. Ludzie żyli według swoich zasad. Jedną z nich była przysłowiowe - jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. Dzisiejsze Zarzecze jest zupełnie inne. Mieszka tutaj 386 osób, przed zalaniem we wsi było aż 3 000 osób - wylicza Franciszek Stokłosa sołtys Zarzecza.
Więcej, czytaj w papierowym wydaniu Echa na str. 11
50 lat minęło...
Na ocalałym skrawku wsi spotykają się mieszkańcy dawnego Zarzecza. Tegoroczny zjazd, który odbył się pod koniec sierpnia, był jubileuszowy. Mija właśnie pięćdziesiąt lat od wysiedlenia mieszkańców. - Gehenna spowodowana przymusowym wysiedleniem w niebywały sposób was zintegrowała. Jesteście przykładem, że są wartości ponadczasowe, cenniejsze od wszystkich bogactw, których upływ czasu ani odległość nie zniszczy. To miłość do swojej małej ojczyzny. To z domu rodzinnego wynieśliście szacunek do ziemi przodków - mówił podczas zjazdu wójt Chybia Edward Dudkowiak. - Każdy miał tu swoje gospodarstwo, gdzieś pracował. Korzenie osób, które przyjeżdżają do Zarzecza są bardzo silne. Kiedyś nazywano to małą ojczyzną. To była jedna wieś, jak jedna rodzina. Ludzie żyli według swoich zasad. Jedną z nich była przysłowiowe - jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. Dzisiejsze Zarzecze jest zupełnie inne. Mieszka tutaj 386 osób, przed zalaniem we wsi było aż 3 000 osób - wylicza Franciszek Stokłosa sołtys Zarzecza.
Więcej, czytaj w papierowym wydaniu Echa na str. 11
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.