Wiadomości
- 10 października 2012
- wyświetleń: 5151
Naczelny krytyk odchodzi z policji
Mieszkaniec gminy Bestwina, podinspektor Jacek Kosmaty, po ponad 24 latach służby odchodzi na emeryturę. Stróż prawa zasłynął z krytycznych opinii na temat szkolenia w polskiej policji.
Komenda główna może w końcu odetchnąć z ulgą. Kosmaty w ostatnich latach wyrósł bowiem na największego buntownika w polskiej policji. Był zakochany w swoim zawodzie, ale nie mógł znieść absurdów i hipokryzji panującej w firmie. Piętnował je na blogu, a każdy jego wpis podnosił przełożonym ciśnienie. Kosmaty wiedział, że niszczy swoją karierę, ale twierdził, że ktoś musi zacząć mówić o tym, co dzieje się w policji. I pokornie znosił kolejne kary.
Kiedy ujawnił, że z powodu oszczędności policjanci są niedouczeni, odwołano go z funkcji rzecznika szkoły. Potem przeprowadzono z nim rozmowę dyscyplinującą, bo w liście otwartym wytknął Komendzie Głównej, że szukając oszczędności, nie chce szkolić policyjnych przewodników, tylko same psy.
Swój list zakończył: "Wciąż mam nadzieję, że wreszcie znajdzie się ktoś odważny i pier...nie w ten wiatrak tak, aż wióry polecą". Przełożeni uznali, że oficer nie może publicznie używać brzydkich wyrazów. To nie zraziło jednak Kosmatego, który udostępnił mediom film, na którym kursanci szkoły pchali radiowozy. I znowu kara: nagana.
W końcu podinspektor postanowił rzucić ręcznik. Pod koniec roku zdejmie mundur i zostanie emerytem. Chciał jednak, żeby przed odejściem podwyższono mu dodatek służbowy. Od lat taki zwyczaj obowiązuje w policji. Miałby wtedy wyższą emeryturę. Przełożony oznajmił jednak Kosmatemu, że nie może liczyć na wyższy dodatek, bo komendant główny zakazał podnoszenia ich funkcjonariuszom, którzy mają mniej niż 25 lat służby. Ale Komenda Główna zaprzecza, że wydano takie polecenie. Nie ma żadnego zakazu ani limitu wieku przyznania ich rezygnującym z pracy funkcjonariuszom. Wszystko zależy od woli ich przełożonych.
W tej sytuacji odmowa przyznania dodatku Kosmatemu wygląda na zemstę i gorzki pocałunek na pożegnanie. I po raz kolejny nie wystawia dobrego świadectwa policji. Wiadomo, że krytyka boli, ale zemsta chluby nie przynosi.
Kiedy ujawnił, że z powodu oszczędności policjanci są niedouczeni, odwołano go z funkcji rzecznika szkoły. Potem przeprowadzono z nim rozmowę dyscyplinującą, bo w liście otwartym wytknął Komendzie Głównej, że szukając oszczędności, nie chce szkolić policyjnych przewodników, tylko same psy.
Swój list zakończył: "Wciąż mam nadzieję, że wreszcie znajdzie się ktoś odważny i pier...nie w ten wiatrak tak, aż wióry polecą". Przełożeni uznali, że oficer nie może publicznie używać brzydkich wyrazów. To nie zraziło jednak Kosmatego, który udostępnił mediom film, na którym kursanci szkoły pchali radiowozy. I znowu kara: nagana.
W końcu podinspektor postanowił rzucić ręcznik. Pod koniec roku zdejmie mundur i zostanie emerytem. Chciał jednak, żeby przed odejściem podwyższono mu dodatek służbowy. Od lat taki zwyczaj obowiązuje w policji. Miałby wtedy wyższą emeryturę. Przełożony oznajmił jednak Kosmatemu, że nie może liczyć na wyższy dodatek, bo komendant główny zakazał podnoszenia ich funkcjonariuszom, którzy mają mniej niż 25 lat służby. Ale Komenda Główna zaprzecza, że wydano takie polecenie. Nie ma żadnego zakazu ani limitu wieku przyznania ich rezygnującym z pracy funkcjonariuszom. Wszystko zależy od woli ich przełożonych.
W tej sytuacji odmowa przyznania dodatku Kosmatemu wygląda na zemstę i gorzki pocałunek na pożegnanie. I po raz kolejny nie wystawia dobrego świadectwa policji. Wiadomo, że krytyka boli, ale zemsta chluby nie przynosi.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.