Wiadomości

  • 18 sierpnia 2013
  • wyświetleń: 2544

Strażacy nie jeżdżą do owadów?

W tym sezonie zarówno w naszej jak i sąsiedniej gminie Bestwina strażacy byli wzywani do usuwania gniazd os. W ubiegłym tygodniu interweniowali w tej sprawie m.in w Ligocie.

Choć strażacy podkreślają, że nie odmawiają pomocy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia to w tym przypadku odwołują się do zdrowego rozsądku właścicieli posesji.

- Usuwamy gniazda os czy szerszeni w placówkach szkolnych, przedszkolnych czy urzędach - mówią strażacy. Jest specjalnie zarządzenie komendanta głównego PSP, które określa, w jakich sytuacjach strażacy mają reagować na osowo-szerszeniowe zgłoszenia.

- Teraz ludzie coraz częściej samodzielnie radzą sobie z osami i szerszeniami - podkreślają w rozmowie z nami strażacy. Każde zgłoszenie jest analizowane przez dyżurnego. Dzwoniący otrzymuje informację o tym, kto pomoże mu usunąć osy lub jak samemu poradzić sobie z tym problemem. Można zadzwonić m.in po wyspecjalizowaną firmę, która odpłatnie usunie gniazda (numery telefonów posiada Państwowa Straż Pożarna w Bielsku-Białej).

Strażacy zwracają również uwagę: - Gdy mamy do czynienia z rojem pszczół wówczas na miejsce należy wezwać w pierwszej kolejności pszczelarzy. Te owady są pod szczególną ochroną.

Jeszcze dwa, trzy lata temu wezwania do usuwania gniazd os czy szerszeni było bardzo częste. Nierzadko absurdalne - bo chodziło o kilka owadów, które pojawiły się na parapecie. - Nie odmawiamy pomocy, ale wszystko niech ma granice zdrowego rozsądku - mówią strażacy.

nan / czecho.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.