Reklama
Wiadomości
- 12 grudnia 2006
- wyświetleń: 1615
Czy Silesia stanie się sp. pracowniczą?
Wszystkie działające w kopalni związki zawodowe chcą przekształcenia "Silesii" z Czechowic-Dziedzic w spółkę pracowniczą. Byłaby to druga kopalnia w Europie działająca jako taka spółka. W 1994 r. w walijskim Tower pracownicy kopalni wykupując w niej udziały uratowali swój zakład pracy przed zamknięciem.
Kopalnia już w pierwszym roku przyniosła zyski. W Czechowicach sytuacja jest podobna. Właściciel "Silesii", Kompania Węglowa, od wielu lat próbuje do minimum ograniczyć pracę kopalni. Oficjalnie pod nazwą "uśpienia" zakłada się zakończenie wydobycia w 2008 r.
Wniosek o przejęcie kopalni związkowcy złożyli w czwartek jednocześnie w Kompanii Węglowej, Ministerstwach Skarbu i Gospodarki i w Kancelarii Premiera. - Jest za wcześnie, aby coś o tej propozycji powiedzieć. Zarząd musi najpierw się z nią zapoznać - mówi rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
- Czas jest naszym wrogiem, dlatego będziemy naciskać na szybkie podjęcie decyzji. Jesteśmy zdeterminowani. Będziemy próbować wszelkich sposobów, które umożliwią nam zachowanie miejsc pracy - mówi Dariusz Dudek, szef kopalnianej Solidarności.
Przypomnijmy, że Kompania zaproponowała "uśpienie" kopalni, tłumacząc to stratami, jakie stale "Silesia" przynosi. Tymczasem górnicy mają diametralnie inny pogląd na rentowność swojej kopalni. - Przez wiele lat ograniczało się wydobycie i mnożyło koszty tylko po to, aby pokazać, że jesteśmy pod kreską. Teraz pracuje tylko jedna ściana, a wystarczy uruchomić drugą, aby pojawiły się zyski - wyjaśnia Zdzisław Pyka z Solidarności.
Sami górnicy pytani o pomysł przekształcenia kopalni w spółkę pracowniczą, najczęściej są zniechęceni. - Nie mamy na to wpływu. Tyle lat w kopalni nic się nie działo, że nie wiem, czy bez poniesienia sporych nakładów coś z "Silesii" da się jeszcze wykrzesać - mówi Adam Waliczek.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim
Kopalnia już w pierwszym roku przyniosła zyski. W Czechowicach sytuacja jest podobna. Właściciel "Silesii", Kompania Węglowa, od wielu lat próbuje do minimum ograniczyć pracę kopalni. Oficjalnie pod nazwą "uśpienia" zakłada się zakończenie wydobycia w 2008 r.
Wniosek o przejęcie kopalni związkowcy złożyli w czwartek jednocześnie w Kompanii Węglowej, Ministerstwach Skarbu i Gospodarki i w Kancelarii Premiera. - Jest za wcześnie, aby coś o tej propozycji powiedzieć. Zarząd musi najpierw się z nią zapoznać - mówi rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej.
- Czas jest naszym wrogiem, dlatego będziemy naciskać na szybkie podjęcie decyzji. Jesteśmy zdeterminowani. Będziemy próbować wszelkich sposobów, które umożliwią nam zachowanie miejsc pracy - mówi Dariusz Dudek, szef kopalnianej Solidarności.
Przypomnijmy, że Kompania zaproponowała "uśpienie" kopalni, tłumacząc to stratami, jakie stale "Silesia" przynosi. Tymczasem górnicy mają diametralnie inny pogląd na rentowność swojej kopalni. - Przez wiele lat ograniczało się wydobycie i mnożyło koszty tylko po to, aby pokazać, że jesteśmy pod kreską. Teraz pracuje tylko jedna ściana, a wystarczy uruchomić drugą, aby pojawiły się zyski - wyjaśnia Zdzisław Pyka z Solidarności.
Sami górnicy pytani o pomysł przekształcenia kopalni w spółkę pracowniczą, najczęściej są zniechęceni. - Nie mamy na to wpływu. Tyle lat w kopalni nic się nie działo, że nie wiem, czy bez poniesienia sporych nakładów coś z "Silesii" da się jeszcze wykrzesać - mówi Adam Waliczek.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim
Reklama
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.