Wiadomości
- 25 lipca 2019
- wyświetleń: 9321
Trwa zbiórka na rzecz małej Sary Mazur. Rodzice apelują o pomoc
Trwa zbiórka na rzecz małej Sary Mazur. Dziewczynka w styczniu, dzięki wsparciu wielu darczyńców, przeszła pierwszą operację rączki u dr Paleya, specjalisty od najtrudniejszych dziecięcych przypadków. Teraz czeka ją druga. - Mamy bardzo mało czasu... Raz jeszcze prosimy o pomoc - apelują rodzice.
- Całą ciążę słyszysz, że twoje dziecko będzie zdrowe, a po porodzie dowiadujesz się o braku dwóch dużych kości i paluszka w jednej rączce. W XXI wieku... Szok? To mało powiedziane. Do tego słaba odporność i problemy z nerkami. Tak dużo nieszczęść na jedno, nasze ukochane maleństwo - piszą w serwisie siepomaga.pl rodzice małej Sary. - Czekasz na ten moment przez tak wiele miesięcy. Wyobrażasz sobie pierwsze wspólne dni, tygodnie, miesiące. Wiesz, że twoje życie zostanie wywrócone do góry nogami. Przecież zostaniesz ojcem. Nic bardziej męskiego i odpowiedzialnego cię nie może spotkać. To maleńkie, bezbronne dzieciątko będzie w pełni zależne od ciebie. Czekasz, myślisz, że jesteś przygotowany i w jednej chwili wszystko to rozpływa niczym mgła.
- Maleństwo przychodzi na świat i okazuje się, że nie jest dobrze. Jedna rączka wygląda inaczej, jest za krótka. Kochasz tak samo jak zdrową, ale zdajesz sobie sprawę, że dla dziecka to będzie dramat. Nie zdąży pójść do szkoły, a już wszyscy wskazywać zaczną palcami. Wszystkie najprostsze czynności, ubieranie, kąpanie, toaleta — staną się wyzwaniem na miarę wejścia na Rysy... - opisują sytuację. - Rączka to nie wszystko. Sara urodziła się również z przetoką odbytniczo-pochwową. Wystarczy przeczytać nazwę, żeby uświadomić sobie, jak ciężka jest to choroba. Osłabiona odporność i problemy z nerkami właściwie nie pozwalają nam wychodzić na zewnątrz, dlatego niemal wszystkie ćwiczenia rehabilitacyjne odbywają się w domu. Nie ma dnia, żebyśmy nie pracowali nad sprawnością córeczki. Ona ma dopiero 2 latka, a już tak wiele wycierpiała...
Jak dodają, serce pęka na pół, kiedy trzeba pokazać światu dramat własnego dziecka. To obrazy, które chcieliby wyrzucić z pamięci. Takie gdzie jeden wenflon wbity jest w szyjkę, a drugi do nóżki. Te, na których Sara leży na szpitalnym łóżeczku, zamiast w zaciszu swojego pokoiku. Pokazują je, bo proszą o pomoc...
Dr Paley, światowej sławy specjalista od dziecięcych rączek, określił wadę Sary jako trudną i złożoną, bo nie ma ruchomego łokcia i brakuje jej kciuka. Skomplikowana operacja uruchomienia łokcia oraz wyprostowania rączki miała miejsce w styczniu 2019 roku. Niestety, po operacji doszło do powikłań w postaci martwicy skóry, co groziło przeszczepem. Lekarze jednak dzielnie walczyli i oczyszczali skórę, dzięki czemu przeszczep nie będzie potrzebny.
- Już wkrótce zostanie wyjęty drut z rączki i zacznie się codzienna rehabilitacja. Operacja, na którą teraz zbieramy, ma polegać na przestawieniu palca wskazującego w miejsce kciuka, co spowoduje, że uzyskamy możliwość korzystania z najważniejszej funkcji ręki, czyli chwytu. Zabieg jednak znowu kosztuje kosmiczne pieniądze... Raz jeszcze musimy prosić o pomoc - apelują rodzice. - Termin zabiegu wyznaczono na 3 września, ale środki powinny wpłynąć miesiąc wcześniej. Sara była bardzo dzielna podczas pierwszej operacji i przez cały czas rehabilitacji. Nie wolno nam tego zaprzepaścić. Walka o jej zdrowie i przyszłość wciąż trwa. Prosimy, bądźcie z nami, bądźcie z naszą córeczką. Tak bardzo chcemy żeby miała zdrową rączkę...
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.