Dni 'ziemniaka' zostały policzone

"Ziemniakiem" mieszkańcy Czechowic-Dziedzic nazywają fontannę, która stoi na placu Jana Pawła II, przed Urzędem Miejskim. Na takie miano zasłużyła dzięki głównemu elementowi - to potężnych rozmiarów głaz, który wszystkim kojarzy się z wielkim kartoflem.

Fontanna pojawiła się w pierwszej połowie lat 90. i od początku budziła kontrowersje. Plac jest bowiem głównym punktem miasta, spotykają się tu młodzi ludzie, a dorośli przychodzą na spacery z dziećmi. - Trochę jeździłem po świecie na delegacje, ale takiego koszmaru nie widziałem nigdzie. To chyba najbrzydsza fontanna, jaką udało się zbudować - mówi Tadeusz Słupik, jeden z mieszkańców.

Jednak wszystko wskazuje na to, że to już ostatnie dni "ziemniaka". Miasto postanowiło fontannę zlikwidować. - Powstała według wybranego kiedyś projektu. Jednym się podobał, innym nie, z gustami nie dyskutujemy. Ale "ziemniak" chluby nam nie przynosi. Dlatego ogłaszamy przetarg na przebudowę fontanny - zapowiada Stanisław Czyż, wiceburmistrz Czechowic-Dziedzic.

To już trzecie podejście do likwidacji "ziemniaka", bo poprzednie dwa przetargi nie wyłoniły wykonawcy. Jeżeli ten zakończy się pomyślnie, głaz zniknie, a w jego miejsce pojawi się nowoczesna, sterowana komputerowo, podświetlana fontanna. Będzie wyposażona w różne dysze wystrzeliwujące zarówno silnie strumienie, jak i tworzące mgiełkę wodną. Pojawią się nowe płyty z granitu, ławeczki, zieleń. Przebudowa pochłonie prawie milion złotych.

"Ziemniak" najpewniej trafi do nowego właściciela. Przed dwoma laty został bowiem symbolicznie zlicytowany na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Poszedł za niecałe sto złotych. Nie pamiętam jednak, kto go kupił. Jeżeli będzie potrzeba, znajdziemy w archiwum odpowiednie informacje o właścicielu - mówi Jędrzej Kulig, pomysłodawca licytacji "ziemniaka".

Więcej czytaj w Gazecie Wyborczej.