Po pierwsze: czym prędzej ratujemy zdrowie

Leczenie i rehabilitacja to często długi proces. Tutaj już pojawia się pierwszy problem: trudno sobie wyobrazić korzystanie wyłącznie z usług publicznego systemu ochrony zdrowia, jeśli chcemy odzyskać sprawność w pełni i jak najszybciej. Wciąż - choć rzadziej niż przed laty - zdarzają się przypadki, w których ubezpieczyciele odmawiali pokrywania kosztów usług prywatnych. Zapamiętajmy więc: nie mają takiego prawa! Stanowisko w tej sprawie zajął Sąd Najwyższy już w 2016 roku ( sygn. akt: III CZP 63/15) stwierdzając, że odszkodowanie po wypadku obejmuje wszelkie "uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych" Czyli w praktyce jakie? Jeśli na usługi publiczne musielibyśmy czekać dłużej, albo byłyby one na niższym poziomie. Nie mamy obowiązku oszczędzać na zdrowiu!

Dodajmy przy tym, że zgodnie z prawem obowiązek pokrycia szkody nie jest nawet uzależniony od sposobu jej naprawy. Mimo wszystko, dla świętego spokoju i ułatwienia sobie uzyskiwania świadczenia, zbieramy drobiazgowo wszystkie rachunki i faktury, a także dokumentację medyczną.

Po drugie: odzyskujemy zarobki i wynagradzamy sobie krzywdę

Powrót do zdrowia trwa niekiedy bardzo długo, co powoduje, że nie możemy wykonywać pracy zarobkowej i w najlepszym razie otrzymujemy niskie świadczenie chorobowe. Odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym musi pokryć tą różnicę i nie ma tu znaczenia forma zatrudnienia ani struktura naszych dochodów - niekiedy tylko obliczenie należnej nam sumy może być bardziej skomplikowane. Pomocne będą wszelkie dokumenty, ale też np. oświadczenia współpracowników. W przypadku przedsiębiorców, trzeba wykazać związek pomiędzy nieobecnością w firmie, a nieuzyskanym dochodem. Jeśli nasz stan zdrowia pogorszył się trwale i rzutuje na naszą zdolność pracy, przysługuje nam renta uzupełniająca, często także dodatkowa, z tytułu zwiększonych potrzeb.

Samo odszkodowanie z OC to nie wszystko. Za doznane cierpienia należy nam się zadośćuczynienie, czyli świadczenie innego typu, nie będące rekompensatą konkretnych, mierzalnych strat. Jego wysokość stanowi kwestię bardzo indywidualną i zależy od wielu czynników: nie tylko wieku czy rozmiaru obrażeń, ale też np. tego, jak zdarzenie rzutuje na dalsze życie. Nie da się tego prosto wyliczyć, więc do pisania wniosku dobrze jest zaangażować prawnika.

Po trzecie: pokrywamy szkody na mieniu

Zniszczenie samochodu i znajdujących się w nim przedmiotów to przykład szkód rzeczowych. Musimy bardzo dokładnie sprawdzić otrzymany kosztorys napraw. Wciąż normą jest zaniżone odszkodowanie po wypadku - a to poprzez skalkulowanie tańszych części, a to nierealnych kosztów robocizny, itd. - katalog stosowanych tu sztuczek jest bardzo długi. Stwierdzono szkodę całkowitą? Sprawdźmy, czy z kosztami tym razem nie przesadzono, a nie zaniżono z kolei wartości auta. Jak zwracają uwagę fachowcy z serwisu ToTwojaKasa.pl, aż ok. 90% sporów w sądach z ubezpieczycielami kończy się wygraną poszkodowanych. Może więc i Tobie należą się dodatkowe pieniądze? Sprawdź, ile może wynieść Twoja dopłata do odszkodowania OC.

Po wypadku masz ważniejsze sprawy na głowie i nie masz ochoty na wikłanie się w postępowanie sądowe? Nic dziwnego, wszyscy wiemy jak opieszale działa nasz wymiar sprawiedliwości. Na szczęście, szkody rzeczowe tym różnią się od osobowych, że zgodnie z prawem wolno je sprzedać - z takiej właśnie oferty możemy skorzystać na portalu ToTwojaKasa.pl. Specjaliści przeanalizują całą dokumentację i określą cenę, za jaką należy takie roszczenie odkupić. W ten sposób pełne odszkodowanie po wypadku komunikacyjnym mamy od razu w ręku i przestajemy być stroną sporu.