Wiadomości

  • 15 maja 2003
  • wyświetleń: 917

Ocet i pieprz przez 100 lat

W sobotę, 10 maja, Zofia Gandor obchodziła swoje setne
urodziny. Jubilatka cieszy się doskonałym zdrowiem. Jest lekarzem sama dla siebie i każdą dolegliwość potrafi wyleczyć sposobami domowymi. Dziś stuletnia pani Zofia samodzielnie potrafi pójść na zakupy i do kościoła.

- Gdy miałam siedem lat, zmarła mi matka. W domu było jeszcze pięcioro rodzeństwa. Nie mieliśmy własnego domu, mieszkaliśmy u jednego z gospodarzy jako lokatorzy - opowiada jubilatka. - Ojciec był szewcem, nie mógł więc utrzymać tak licznej rodziny. Dlatego zostałam oddana na służbę. Do 14 roku pasłam krowy. Później w Bielsku-Białej zajmowałam się opieką dziecka - dodaje Zofia Gandor. W czasie I wojny światowej dla stulatki najważniejsza była praca. Marzyła o swoim kącie. Jej marzenie spełnić się miało już za kilka lat. W 1924 roku otrzymała razem z siostrą pracę w powstającym właśnie zakładzie "Kontakt". - Początkowo na stanowisko fizycznym. Później przeszłam do rachuby - wyjaśnia jubilatka. W tym zakładzie pracowałam do 63 roku życia. Swój dom samodzielnie wybudowałam w 1935 roku. Zbudowała tylko połowę, na dokończenie zawsze brakowało pieniędzy. Najbardziej bała się o dom, gdy nadeszła okupacja. Z czasów wojny pamięta jak robiła okopy i uciekała przed bombardowaniem.

więcej, czytaj w papierowym wydaniu Echa na str. 13

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.