
Wiadomości
- 5 kwietnia 2008
- wyświetleń: 1360
Tom Gibson: To milowy krok naprzód
To będzie pierwsza prywatyzacja działającej kopalni w Polsce. W dodatku wywalczona przez związki zawodowe, które zabiegały o sprzedaż Silesii szkockiej Gibson Group. Jeśli reaktywacja kopalni powiedzie się i stanie się ona rentowna, może inni pójdą tym tropem.
Na razie Silesia, najmniejsza kopalnia państwowa, zatrudniająca 930 osób, przynosi straty i kończy się jej węgiel. Tom Gibson, który chce ją kupić, twierdzi, że można temu zaradzić, bo zapotrzebowanie na energię z węgla jest duże i Polacy będą otwierać zamykane zakłady.
Rz: Spotkał się pan w środę z przedstawicielami Kompanii Węglowej, od której pańska firma chce kupić Silesię, a w czwartek z załogą kopalni. Jak ocenia pan te spotkania?
Tom Gibson: To milowy krok naprzód. Przewodniczący komisji przetargowej w Kompanii Węglowej zapewnił mnie, że po tych wszystkich biurokratycznych zawirowaniach (Gibson Group dwa miesiące dostarczała dokumenty, m.in. gwarancje bankowe – red.) KW będzie się starała przyspieszyć przejęcie przez nas zakładu. Dokumenty są już w ministerstwach Skarbu oraz Gospodarki, które muszą je zatwierdzić. Czas jednak negatywnie wpływa na wyniki finansowe Silesii. Zgodnie z warunkami przetargu mamy czas do końca czerwca na sfinalizowanie transakcji. Za tydzień przyjeżdżam do Polski doprecyzować kolejne szczegóły.
Rz: Kupuje pan najmniejszą w Polsce państwową kopalnię węgla kamiennego, której kończą się nieba- wem udostępnione złoża. Zakład ma co prawda kolejne 500 mln ton węgla, ale leży on pod setkami metrów kamienia. Kopalnia przynosi rocznie ok. 30 mln zł straty. Na dodatek wystawiono ją na sprzedaż za 111,5 mln zł, a pan kupuje ją za 205 mln zł. O co tu chodzi?
Tom Gibson: Zależało nam na tej kopalni. Moja firma zajmuje się projektowaniem i budowaniem elektrociepłowni, m.in. w Chinach i Rosji. Cztery lata temu okazało się, że jest taka kopalnia Silesia, która może zostać zlikwidowana, ale która ma głęboko zasoby dobrego węgla i wymaga sporych inwestycji. A my skupiamy się teraz na elektrociepłowniach opartych na węglu, wdrażając nowoczesne technologie ekologiczne. Chcemy mieć je także w Polsce, więc po co mamy kupować dodatkowo węgiel, skoro możemy mieć swój? Fakt, inwestycje będą ogromne, pochłoną 200 mln dolarów, ale to ma sens.
Rz: Czy to znaczy, że w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie znajduje się Silesia, powstanie niskoemisyjna elektrociepłownia?
Tom Gibson: Tak, za około trzy lata. Ale dopiero gdy oficjalnie przejmiemy kopalnię, będę mógł podać więcej szczegółów. Dodam, że zamierzamy wykorzy- stywać do ogrzewania metan z kopalni oraz miały najsłabszej kategorii, mamy opatentowane takie technologie.
Więcej czytaj w Rzeczpospolitej.
Rz: Spotkał się pan w środę z przedstawicielami Kompanii Węglowej, od której pańska firma chce kupić Silesię, a w czwartek z załogą kopalni. Jak ocenia pan te spotkania?
Tom Gibson: To milowy krok naprzód. Przewodniczący komisji przetargowej w Kompanii Węglowej zapewnił mnie, że po tych wszystkich biurokratycznych zawirowaniach (Gibson Group dwa miesiące dostarczała dokumenty, m.in. gwarancje bankowe – red.) KW będzie się starała przyspieszyć przejęcie przez nas zakładu. Dokumenty są już w ministerstwach Skarbu oraz Gospodarki, które muszą je zatwierdzić. Czas jednak negatywnie wpływa na wyniki finansowe Silesii. Zgodnie z warunkami przetargu mamy czas do końca czerwca na sfinalizowanie transakcji. Za tydzień przyjeżdżam do Polski doprecyzować kolejne szczegóły.
Rz: Kupuje pan najmniejszą w Polsce państwową kopalnię węgla kamiennego, której kończą się nieba- wem udostępnione złoża. Zakład ma co prawda kolejne 500 mln ton węgla, ale leży on pod setkami metrów kamienia. Kopalnia przynosi rocznie ok. 30 mln zł straty. Na dodatek wystawiono ją na sprzedaż za 111,5 mln zł, a pan kupuje ją za 205 mln zł. O co tu chodzi?
Tom Gibson: Zależało nam na tej kopalni. Moja firma zajmuje się projektowaniem i budowaniem elektrociepłowni, m.in. w Chinach i Rosji. Cztery lata temu okazało się, że jest taka kopalnia Silesia, która może zostać zlikwidowana, ale która ma głęboko zasoby dobrego węgla i wymaga sporych inwestycji. A my skupiamy się teraz na elektrociepłowniach opartych na węglu, wdrażając nowoczesne technologie ekologiczne. Chcemy mieć je także w Polsce, więc po co mamy kupować dodatkowo węgiel, skoro możemy mieć swój? Fakt, inwestycje będą ogromne, pochłoną 200 mln dolarów, ale to ma sens.
Rz: Czy to znaczy, że w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie znajduje się Silesia, powstanie niskoemisyjna elektrociepłownia?
Tom Gibson: Tak, za około trzy lata. Ale dopiero gdy oficjalnie przejmiemy kopalnię, będę mógł podać więcej szczegółów. Dodam, że zamierzamy wykorzy- stywać do ogrzewania metan z kopalni oraz miały najsłabszej kategorii, mamy opatentowane takie technologie.
Więcej czytaj w Rzeczpospolitej.
ZOBACZ TAKŻE

W Ligocie otwarto market Dino. To drugi obiekt tej sieci w naszej gminie

Unia Europejska przedłuża zwolnienia z cła i VAT na pomoc dla ofiar wojny w Ukrainie

W Bielsku-Białej powstanie nowy sklep sieci IKEA. Otwarcie jeszcze w tym roku

W końcu dobre wiadomości z PG Silesia. Jest umowa sprzedaży węgla za 20 mln zł

Czechowicka firma strategicznym partnerem spółki z polskiego rynku rajdów samochodowych

Prima aprilisW Czechowicach-Dziedzicach będzie powstawać legendarny przysmak! Jest decyzja
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.