Wiadomości
- 31 lipca 2009
- wyświetleń: 18162
Śmierć w wodzie Żwirowni
Nawet będąc bardzo dobrym pływakiem, w spokojnej wodzie i blisko brzegu można utonąć. W środę, około 16.00, pływający wraz z rodziną w kaniowskiej Żwirowni od strony ul. Czechowickiej około 40 letni mężczyzna, mieszkaniec Czechowic - Dziedzic, nagle zniknął z pola widzenia swoich najbliższych.
Woda w tym miejscu ma ok. 4 metrów głębokości, więc osoby, które rzuciły się na ratunek i próbowały nurkować w poszukiwaniu zaginionego nie miały szans go odnaleźć. Wezwano na pomoc straż pożarną, przyjechała PSP Bielsko – Biała, jednostka ratownictwa wodnego OSP Kaniów, policja.
Strażacy – nurkowie odnaleźli poszukiwanego, ale od momentu jego zaginięcia minęła już prawie godzina i lekarz stwierdził zgon.
Niech ta tragedia będzie kolejnym ostrzeżeniem, aby wybierać takie miejsca, gdzie woda jest bezpieczna i gdzie można w razie nieszczęścia podjąć natychmiastową akcją ratunkową. Tam gdzie jest bardzo głęboko bywa to niemożliwe.
danielekk / klub czecho.pl
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.