Zniszczona żydowska nekropolia

- Szkoda, że o to miejsce nikt nie dba. To bardzo smutne mówi czechowiczanka Rozalia Wątrobą. Rozbite nagrobki porozrzucane są po całym terenie nekropoli. - Bierzemy odpowiedzialność moralną za to miejsce pochówku naszych przodków powiedział nam przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach Włodzimierz Katz.

Cmentarz żydowski w Czechowicach-Dziedzicach został założony w XIX wieku. Na jego terenie około 0,41 hektara znajdował się dom pogrzebowy, rozebrany ze względów bezpieczeństwa.

Ostatni czechowiczanin żydowskiego pochodzenia spoczął na kirkucie jakieś dwie dekady temu. Na cmentarzu zachowało się około 25 nagrobków. Dokładną liczbę będzie można ustalić dopiero po uporządkowaniu terenu i rekonstrukcji mogił.

W starych zapiskach notarialnych jako właściciel cmentarza widnieje Stowarzyszenie Izraelicki Dom Modlitwy. Stowarzyszenie już nie istnieje, a czechowicki cmentarz znajduje się obecnie pod opieką Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach.

Okazuje się jednak, że takich cmentarzy, jak ten w Czechowicach-Dziedzicach na Śląsku jest wiele, a pieniędzy na ich renowacje niewiele. Dlatego przedstawiciele gmin tłumaczą się brakiem funduszy na prace konserwatorskie zniszczonych nekropoli oraz brakiem osób, które mogłyby się tym problemem zająć.

Przewodniczący Katz tłumaczy, że jego gmina zajmuje się ogromnym terenem. Mamy pod opieką ponad 40 cmentarzy, a takich jak w Czechowicach-Dziedzicach jest ponad 250. W naszej gminie jest coraz mniej osób.

- Dotychczasowe rozmowy z władzami miasta przebiegały w bardzo pozytywnej atmosferze. To nie jest teren należący do czechowickiej gminy, dlatego samorządowcy mają zawiązane ręce - tłumaczy przewodniczący Katz.

Los większości żydowskich nekropoli jest bardzo smutny. Zniszczone zębem czasu lub przez wandali macewy rozsypują się, kirkuty znikają w bujnych zaroślach. Kwestia restytucji pożydowskich majątków to przysłowiowa droga bez końca.

SK / czecho.pl