Wiadomości
- 4 grudnia 2010
- wyświetleń: 2790
Remont ulicy Bory w Ligocie
Wreszcie nastąpił długo oczekiwany remont ligockiej ulicy Bory. Szkoda tylko, że w wyniku prac cierpią mieszkańcy okolicznych ulic.
Remont rozpoczęto od Szkoły Podstawowej nr 3 w Ligocie i prowadzony jest od placówki w kierunku mostu. Z tego powodu cały ruch ciężkich pojazdów przebiega ulicą Koło. Mieszkańcy uważają, że należało rozpocząć prace od mostu i stopniowo przesuwać się w stronę szkoły. Ale tak nie jest, w rezultacie czego ulica Koło została zniszczona, a wydostanie się stamtąd stanowi nie lada problem.
– Jeżdżą tędy trzydziestotonowe auta z ładunkiem. Wszystkie drogi boczne są niszczone – skarży się Jerzy Dyrlaga z ulicy Koło. – Dzieci chodzą w błocie do szkoły. Ciekawe jak my pójdziemy do kościoła? Chyba w gumowcach – zastanawia się.
Zrujnowaną ulicą codziennie przejeżdża również Ewelina Kumorek. – Jak jechałam do pracy, to wpadłabym do rowu, bo trzeba było ominąć dziurę. Najpierw należało zrobić ulicę przejazdową do szkoły, a nie na odwrót. Jakby tutaj musiała przyjechać karetka to wpadnie w te dziury i nieszczęście gotowe. Tiry też blokują drogę, a żaden się nie cofnie. Nie ma tutaj też stosownych oznaczeń. A droga się załamuje – mówi.
Skarży się też, że ma cały czas brudny samochód, ale innej drogi do szkoły ani do pracy nie ma. – Niedawno Wodna też była zamknięta, nie ma żadnego porządnego dojazdu – dodaje.
– Nikt nie chce do nas przyjeżdżać, jak słyszą „ulica Koło”, to odmawiają. Droga jest cała rozwalona – mówi Stanisław Kurczyk.
Więcej w wydaniu papierowym Gazety Czechowickiej!
– Jeżdżą tędy trzydziestotonowe auta z ładunkiem. Wszystkie drogi boczne są niszczone – skarży się Jerzy Dyrlaga z ulicy Koło. – Dzieci chodzą w błocie do szkoły. Ciekawe jak my pójdziemy do kościoła? Chyba w gumowcach – zastanawia się.
Zrujnowaną ulicą codziennie przejeżdża również Ewelina Kumorek. – Jak jechałam do pracy, to wpadłabym do rowu, bo trzeba było ominąć dziurę. Najpierw należało zrobić ulicę przejazdową do szkoły, a nie na odwrót. Jakby tutaj musiała przyjechać karetka to wpadnie w te dziury i nieszczęście gotowe. Tiry też blokują drogę, a żaden się nie cofnie. Nie ma tutaj też stosownych oznaczeń. A droga się załamuje – mówi.
Skarży się też, że ma cały czas brudny samochód, ale innej drogi do szkoły ani do pracy nie ma. – Niedawno Wodna też była zamknięta, nie ma żadnego porządnego dojazdu – dodaje.
– Nikt nie chce do nas przyjeżdżać, jak słyszą „ulica Koło”, to odmawiają. Droga jest cała rozwalona – mówi Stanisław Kurczyk.
Więcej w wydaniu papierowym Gazety Czechowickiej!
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.